Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



TO MOJA KASA!

Piotr Mazurkiewicz



 


Obok głupoty nie można przechodzić obojętnie, z głupotą trzeba walczyć. Nie spodziewałem się jednak, że po kilku latach rządów eseldowskiej sitwy trzeba będzie natychmiastowo sprowadzać na ziemię innych niespełna rozumu idiotów.

W dyskusji o pierwszych tygodniach nowej miłościwie nam panującej klasie rządzącej przebijają się zwłaszcza obawy dotyczące obszaru światopoglądu, moralności publicznej, czy wizerunku zagranicznego Polski. Moim zdaniem jednak ani to, co wydarzyło się w Poznaniu 19 listopada, ani wrzawa wokół "moherowych beretów" nie zasługuje na aż tak wielką uwagę. Mimo wszystko nie wierzę, że mielibyśmy się stać państwem rządzonym przez katolickich Talibów.
Znacznie groźniejsze jest to, że władza znowu chce nam coraz głębiej sięgać do kieszeni. Oto jeden z prominentnych polityków PiS ogłosił, że stawka ZUS dla osób bezdzietnych powinna być większa, niż dla osób które doczekały się potomstwa. Gdy to usłyszałem myślałem, że eksploduję.
Zacznijmy od tego, że to nie moje dzieci (których nie mam) będą finansowały moją emeryturę. Nie po to również płacę składki ZUS, by moi rodzice mogli dostać emeryturę. Ja składkę płacę dla SIEBIE. Płacę zbójecki haracz po to, by za ileś tam lat z odłożonej kupki państwo mogło mi wypłacać MOJE pieniądze w postaci emerytury. Ja swoją emeryturę finansuję sobie, do jasnej cholery, sam!!!
Wiem, że zrozumienie tego przekracza możliwości intelektualne socjalistycznego betonu z PiS. Tym bardziej jestem przerażony, że ci ludzie dobrali się do władzy w Polsce. Jeśli już zastanawiać się, jak uzdrowić sprawy związane z emeryturami, to trzeba uzmysłowić sobie, że to nie jest świadczenie socjalne! To jest zwykły biznes. Odkładam przez ponad 40 lat kasę, żeby przez ileś lat potem co miesiąc dostawać tę kasę z powrotem. Ktoś tymi pieniędzmi obraca zarabiając na tym krocie. Poza tym jeśli jakiś nieszczęśnik nie doczeka emerytury, to dla firmy czysty zysk. Ale nie dla pasożyta jakim jest socjalistyczne państwo. Niestety w Polsce (i w większości krajów) pieniądze zbierane są na to pod przymusem, tak samo jak podatek. Ludzi właściwie nie obchodzi jak są lokowane, w co inwestowane, na co one potem w ogóle idą. Efektem tego są później bezgranicznie głupie wypowiedzi niektórych polityków.
Najprostszym sposobem na uzdrowienie chorego systemu byłoby pozwolenie ludziom, by dowolnie wybierali fundusz, na którym mają być lokowane całe (a nie tylko w małej części) pieniądze odkładane na emeryturę. Obojętnie, czy miałby to być ZUS, Commercial Union, AIG, czy Nationale Nederlanden. Prywatnie uważam, że pierwsza z wymienionych instytucji zarządza pieniędzmi najgorzej - a jednocześnie ściąga ich (pod przymusem!!!) najwięcej. W drugiej kolejności, gdy minie szok mentalny, najlepiej byłoby zlikwidować ZUS. Ja sobie nie życzę, by państwo obracało MOIMI pieniędzmi. Wreszcie w ostateczności należałoby znieść przymus ubezpieczenia emerytalnego. Jeśli ktoś nie chce odkładać kasy na emeryturę, to rzeczywiście będzie skazany u schyłku życia na pomoc własnych dzieci. Jego sprawa. Być może kilkaset złotych miesięcznie przez 40 lat lepiej lokować w innych przedsięwzięciach, albo nie lokować nigdzie - tylko używać sobie do woli, i w dniu przejścia na emeryturę rzucić się z mostu. Proszę bardzo - niech wolno każdemu zadecydować.
Ja wiem: PRL, inflacja, starzejące się społeczeństwo... Znam te wszystkie argumenty. Sprawa zapewne nie jest aż tak prosta jak to opisałem. Ale czegoś, co jest popsute nie naprawi się rozwalając to jeszcze bardziej - a w tę stronę idą propozycje lewaków z PiS-u. Zamiast zlikwidować absurd, chcą go jeszcze bardziej umocnić.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone