W poszukiwaniu
jakiejś zwariowanej strony natknąłem się na cudo pod tytułem
Robale.pl.
Tytuł wielce obiecujący. Postanowiłem więc znaleźć najbardziej
obrzydliwe świństwo, jakie chodzi (pełza?) po tej marnej ziemi.
Tu się trochę zawiodłem, bo witryna wrażeń tego typu raczej
nie dostarcza. Zdjęcia są tak słodkie, że aż zapiera dech
w piersiach. Jakie te robale piękne!
Najciekawsze z wszystkiego na stronie są... ciekawostki.
Zawsze jest to jedno, dwa zdania, które dają dość specyficzną
wiedzę o insektach. Na przykład: świerszcze potrafią w kilka
godzin odbyć 50 stosunków seksualnych z tą samą partnerką,
australijska ważka Austrophlebia costalis osiąga w locie prędkość
58 km/h, a Arystoteles był pierwszym entomologiem. Kilka takich
ciekawostek ustawia się automatycznie na stronie głównej.
Po każdym otwarciu uruchamiają się inne. Mała rzecz, a cieszy.
Zdecydowanie poważniej robi się w "artykułach".
W tym połapać się mogą tylko fachowcy od robaków, czyli entomolodzy.
Czy ktoś jest w stanie pojąć "co poeta miał na myśli"
w zdaniu: "Temperatura jest najważniejszym abiotycznym
czynnikiem ekologicznym, w szczególności dla owadów, które
są zwierzętami zmiennocieplnymi"? I taka właśnie jest
ta strona. Z jednej strony dla laików, z drugiej dla profesjonalistów,
a przynajmniej studentów, albo pasjonatów zajmujących się
robalami. To oni są przede wszystkim adresatami twórców serwisu.
Artykułów jest bardzo dużo. Na mnie robią wrażenie wielce
fachowych.
Jest też trochę bieżących doniesień. Można znaleźć w nich
wszystko, co pojawiło się "w eterze" i dotyczy robactwa.
Na przykład to, że w Afryce szaleje teraz plaga szarańczy.
Wiadomości jest sporo i są one nawet dość systematycznie uaktualniane.
Niestety zabrakło mi jednej ważnej informacji. Kiedyś mianowicie
piłem tequilę, w której zatopiona była wielka larwa. Monstrum
w najgrubszym miejscu miało średnicę jak palec, było białe
i tłuste. Ja i kolega, z którym osuszyłem butelkę, postanowiliśmy
ją również opróżnić. Nie mogliśmy sobie odmówić skosztowania
zostawionego niejako na deser specjału. By było sprawiedliwie,
przekroiliśmy larwę na pół i spałaszowaliśmy ją. Przyszło
nam to względnie łatwo, biorąc pod uwagę, że alkohol zaostrzył
nam apetyt. Teraz tylko zachodzę w głowę, co ja właściwie
zjadłem? Niestety, to pytanie nawet po wizycie na stronie
www.robale.pl pozostaje bez odpowiedzi.
|