Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



ZIMOWY SPACER

Olaf Ważyński




Wydawało mi się, że Rudawy Janowickie znam jak własną kieszeń i nic mnie w nich nie zaskoczy. Zapomniałem jednak, że rzadko chadzałem w te góry zimą. Kiedy więc pewnego śnieżnego dnia wysiadłem z autobusu w Kowarach i ruszyłem szlakiem na Skalnik, nie mogłem się nadziwić, jak tu pięknie. Oczywiście była to zasługa śniegu, ale i mróz i słońce dołożyły swoje.

Zielony szlak na Skalnik to w zasadzie trasa spacerowa. Ktoś mógłby powiedzieć, że całe Rudawy są łagodne i bardziej przypominają pagórki niż góry. Niekoniecznie się zgodzę, ale w każdym razie idąc Starym Traktem Kamiennogórskim raczej się nie zmęczycie. No, chyba że będzie zasypany śniegiem, w którym trzeba będzie brnąć po kolana. Aż tak ciężko nie było, poza tym ktoś przede mną wydeptał już wąską ścieżkę. Szedłem więc po śladach. Prawdziwe zaspy zaczęły się dopiero wtedy, gdy postanowiłem zejść ze szlaku i zapuścić się w jakąś dróżkę. Co tam śnieg, warto było. Dotarcie do pięknych zakątków czasem wymaga trochę trudu.
Dróżka doprowadziła mnie do innego szlaku, którym ruszyłem tym razem w dół, do Gruszkowa. Pamiętam tę górską wieś sprzed lat, z czasów realnego socjalizmu. Biednie tu było i jakoś nieszczególnie. Dziś Gruszków jakby nabierał tchu. Coraz więcej ładnych domów, miastowi pobudowali sobie dacze, jeszcze parę lat i będzie tu ślicznie.

Przewędrowałem sobie przez Gruszków i Karpniki, i pomyślałem, że warto by zajrzeć w Góry Sokole. W promieniach słońca Krzyżna Góra wydawała się jeszcze bardziej wyniosła niż zwykle. W schronisku Szwajcarka było zimno i pusto, nawet na sprzedawcę w bufecie musiałem chwilę poczekać. Ale za to gorąca herbata pita podczas takiego zimowego spaceru smakuje wybornie!
W Górach Sokolich ścieżki były już mocno wydeptane. Nic dziwnego, to najchętniej odwiedzany mikroregion w tej części Sudetów Zachodnich. Krzyżna Góra i Sokolik to również raj dla miłośników wspinaczki skałkowej. Szlak prowadził obok Husyckich Skał, imponujących zwłaszcza w zimowej szacie. Legenda mówi, że Husyci, uciekający z oblężonego i podpalonego zamku Sokolec, w ciemnościach pospadali ze skał w przepaść. Brrr! Historia mroczna, ale na Skały Husyckie spoglądam zawsze z zachwytem. Piękno zaklęte w kamień...

Wybrałem zejście do Wojanowa. Nic trudnego, chociaż początkowo trochę stromo i ślisko. Potem jednak ścieżka przechodzi w wygodną drogę. Latem to idealne tereny do wycieczek rowerowych. Zimą odrobinę niebezpieczniej, ale wystarczy zachować minimum zdrowego rozsądku, by nie narobić sobie kłopotów. Rudawy Janowickie może i nie sięgają do pięt Tatrom, czy nawet Karkonoszom, ale i tu można wpaść w tarapaty. Jak owe dwie studentki, które kiedyś zgubiły się zimą w okolicy Skalnika. Zmrok zastał je gdzieś na stoku, gdzie zgubiły szlak. Na szczęście miały ze sobą telefon komórkowy, przez który powiadomiły GOPR. Mogło się jednak skończyć znacznie gorzej.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone