Wydawało
mi się, że Rudawy Janowickie znam jak własną kieszeń i nic
mnie w nich nie zaskoczy. Zapomniałem jednak, że rzadko chadzałem
w te góry zimą. Kiedy więc pewnego śnieżnego dnia wysiadłem
z autobusu w Kowarach i ruszyłem szlakiem na Skalnik, nie
mogłem się nadziwić, jak tu pięknie. Oczywiście była to zasługa
śniegu, ale i mróz i słońce dołożyły swoje.
Zielony szlak na Skalnik to w zasadzie trasa spacerowa. Ktoś
mógłby powiedzieć, że całe Rudawy są łagodne i bardziej przypominają
pagórki niż góry. Niekoniecznie się zgodzę, ale w każdym razie
idąc Starym Traktem Kamiennogórskim raczej się nie zmęczycie.
No, chyba że będzie zasypany śniegiem, w którym trzeba będzie
brnąć po kolana. Aż tak ciężko nie było, poza tym ktoś przede
mną wydeptał już wąską ścieżkę. Szedłem więc po śladach. Prawdziwe
zaspy zaczęły się dopiero wtedy, gdy postanowiłem zejść ze
szlaku i zapuścić się w jakąś dróżkę. Co tam śnieg, warto
było. Dotarcie do pięknych zakątków czasem wymaga trochę trudu.
Dróżka doprowadziła mnie do innego szlaku, którym ruszyłem
tym razem w dół, do Gruszkowa. Pamiętam tę górską wieś sprzed
lat, z czasów realnego socjalizmu. Biednie tu było i jakoś
nieszczególnie. Dziś Gruszków jakby nabierał tchu. Coraz więcej
ładnych domów, miastowi pobudowali sobie dacze, jeszcze parę
lat i będzie tu ślicznie.
Przewędrowałem sobie przez Gruszków i Karpniki, i pomyślałem,
że warto by zajrzeć w Góry Sokole. W promieniach słońca Krzyżna
Góra wydawała się jeszcze bardziej wyniosła niż zwykle. W
schronisku Szwajcarka było zimno i pusto, nawet na sprzedawcę
w bufecie musiałem chwilę poczekać. Ale za to gorąca herbata
pita podczas takiego zimowego spaceru smakuje wybornie!
W Górach Sokolich ścieżki były już mocno wydeptane. Nic dziwnego,
to najchętniej odwiedzany mikroregion w tej części Sudetów
Zachodnich. Krzyżna Góra i Sokolik to również raj dla miłośników
wspinaczki skałkowej. Szlak prowadził obok Husyckich Skał,
imponujących zwłaszcza w zimowej szacie. Legenda mówi, że Husyci,
uciekający z oblężonego i podpalonego zamku Sokolec, w ciemnościach
pospadali ze skał w przepaść. Brrr! Historia mroczna, ale na
Skały Husyckie spoglądam zawsze z zachwytem. Piękno zaklęte
w kamień...
Wybrałem zejście do Wojanowa. Nic trudnego, chociaż początkowo
trochę stromo i ślisko. Potem jednak ścieżka przechodzi w
wygodną drogę. Latem to idealne tereny do wycieczek rowerowych.
Zimą odrobinę niebezpieczniej, ale wystarczy zachować minimum
zdrowego rozsądku, by nie narobić sobie kłopotów. Rudawy Janowickie
może i nie sięgają do pięt Tatrom, czy nawet Karkonoszom,
ale i tu można wpaść w tarapaty. Jak owe dwie studentki, które
kiedyś zgubiły się zimą w okolicy Skalnika. Zmrok zastał je
gdzieś na stoku, gdzie zgubiły szlak. Na szczęście miały ze
sobą telefon komórkowy, przez który powiadomiły GOPR. Mogło
się jednak skończyć znacznie gorzej.
|