Czy we wszechświecie są inne cywilizacje? To pytanie jest
nie tylko pożywką dla autorów powieści fantastycznych. Od
wielu lat odpowiedzi szukają naukowcy na całym świecie. Jednym
z programów, których celem jest zdobycie dowodów na istnienie
cywilizacji pozaziemskiej, jest SETI@Home. SETI to skrót od
Searching for Extra Terrestial Intelligence - czyli poszukiwanie
inteligencji pozaziemskiej. Jest to projekt koordynowany przez
amerykański uniwersytet w Berkeley.
Program SETI@Home polega na analizowaniu kosmicznych sygnałów
radiowych rejestrowanych przez największy teleskop na świecie
w Puerto Rico. Danych jest tak wiele, że nie poradziłby sobie
z nimi żaden komputer. Wszystko jest więc dzielone na kawałki
i rozsyłane do internautów. Każdy chętny na swoim komputerze
automatycznie (i za darmo!) bada te dane i z powrotem odsyła
do centrali w Berkeley.
Wszystko zaczęło się 5 lat temu. Wtedy twórcy liczyli, że
zgłosi się 50 tysięcy chętnych. Dziś program ma 10 razy więcej
aktywnych uczestników. Żeby przyłączyć się do programu SETI@Home,
trzeba mieć komputer najlepiej ze stałym dostępem do internetu.
Ze strony www.setiathome.pl trzeba ściągnąć specjalny program.
I to mniej więcej wszystko.
Cały proces obliczeniowy dokonuje się w tle. Użytkownik nawet
nie musi o nim pamiętać. Z reguły dane są analizowane wtedy,
kiedy uaktywnia sie wygaszacz ekranu.
Jak dotąd nie udało się znaleźć sygnału, który pochodziłby
od sztucznej pozaziemskiej cywilizacji. Poszukiwane są sygnały
o bardzo surowo określonej charakterystyce. O tym, że coś
pochodzi ze sztucznego źródła, mogłoby świadczyć na przykład
systematyczne powtarzanie się. Jest to jednak o wiele bardziej
skomplikowane. Do dokładnej analizy jest potrzebny wspomniany
program. Bada on szereg cech, dokonuje mnóstwa obliczeń. Tę
pracę trzeba przemnożyć przez liczbę 500 000 komputerów, które
uczestniczą w badaniach.
SETI@Home to największy projekt naukowy realizowany na świecie.
Mimo to nie udało się znaleźć dowodu na istnienie obcej cywilizacji.
Ale zbadano jedynie mikroskopijny skrawek nieba. Uczestnicy
programu przyznają, że pracy jest bardzo wiele. Być może z
efektów będą się cieszyć dopiero nasze praprawnuki. 500 000
osób wierzy, że tak będzie. Wszechświat jest tak wielki, że
statystycznie rzecz biorąc ONI gdzieś muszą tam być. Paradoksalnie
dowodem na to jest... Ziemia.
|