Jak by tu sobie odebrać życie? Założyć worek foliowy na głowę
(metoda Jerzego Kosińskiego), palnąć sobie w łeb (Ernest Hemingway),
nie otworzyć spadochronu (metoda jednego z niemieckich ministrów).
Można też podciąć sobie żyły, rzucić się z wieżowca, położyć
na torach, spalić się, naszprycować prochami, zagazować się...
Metod jest wiele. Ale jak dokonać wyboru???
Dla osób, które szukają odpowiedzi na takie pytania, tworzone
są specjalne strony... hm... poradnikowe. Podobno powstają
jak grzyby po deszczu. Na przykład w Japonii jest to już traktowane
jako poważny problem społeczny. Gdy jedna strona jest blokowana,
powstają dwie następne.
Postanowiłem sprawdzić, jak wyglądają pod tym względem zasoby
polskiego internetu. Wpisałem w wyszukiwarce "samobójstwo".
Wyniki sprawdzałem bardzo długo. Nie znalazłem żadnej strony
instruktażowej. Natomiast najciekawsza moim zdaniem była strona
namawiająca do zmiany samobójczych planów, do odwrotu o 180
stopni. "Internetowa pomoc".
Strona jest zbudowana dość dziwnie. Na początku otwiera się
tekst skierowany do osoby, która już postanowiła odebrać sobie
życie. To bardzo ciekawe, nawet mnie to wciągnęło. Najpierw
zachęta: "Jestem kimś, kto wie co się czuje, gdy się
cierpi. Poświęć mi 5 minut". Dwa akapity niżej: "Cóż,
nadal tu jesteś, to bardzo dobrze". Potem jest delikatna
presja, albo nawet tylko sugestia - drobne logiczne powody
skłaniające do tego, by pozostać przy życiu. Na samym końcu
zachęta do tego, by z kimś porozmawiać. Nie jest powiedziane
dokładnie z kim, ale obok jest spis około 50 telefonów zaufania
z całej Polski. Czy ktoś dzięki temu uratował swoje życie?
Nie wiem, ale uważam, że warto próbować. Tekst jest nieźle
napisany. Autorowi należą się słowa uznania.
Poza tekstem "ratunkowym" są odnośniki do tekstów
o podobnym charakterze, ale dotyczących stresu. Są też niedziałające
niestety linki. Pozostaje życzyć tego, żebyście nigdy nie
potrzebowali takiej lektury.
http://www.webfabrika.com.pl/pomoc
|