Znowu będzie o zespole ze Śląska. Tym razem o grupie, która
skryła się za magiczną nazwą. Abracadabra - to słówko, które
w bajkach otwierało tajemne przejścia i sprawiało, że czary
krążyły w powietrzu. Abracadabra - to także pop-rockowa grupa,
której liderem i nadwornym kompozytorem jest 32-letni Andrzej
Mrowiec. Z wykształcenia muzyk, grający od 10 lat na basie
w różnych zespołach.
W ubiegłym roku wreszcie zdecydował się na stworzenie własnego
zespołu. "Założyłem grupę, bo bardzo lubię muzykę"
- tak tłumaczył powód wykreowania Abracadabry. Deklaracja
banalna, ale bezpretensjonalna. I o to chodzi. Wokalistką
zespołu została Iwona Węgrowska, prywatnie narzeczona Andrzeja.
"Przyszła kiedyś na próbę i już została" - opowiada
Andrzej Mrowiec. "Na początku mieliśmy trochę problemów,
bo jej rodzice uparli się, by najpierw skończyła szkołę".
W ubiegłym roku Iwona zdała maturę i już jako studentka turystyki
zaczęła na poważniej zajmować się muzyką.
Zespół dostał taką "magiczną" nazwę, bo jej twórcy
ni mniej ni więcej tylko zapragnęli zaczarować Polskę swoją
muzyką i tekstami. Teksty niekoniecznie są magiczne, bo wyszły
spod ręki takich zawodowców jak Jacek Skubikowski, Marek Gaszyński
czy Julian Matej, a ci jak wiadomo są przesiąknięci rutyną.
Poezji tu nieco mniej. Kilka tekstów napisał sam kompozytor.
Ale muzyka ma w sobie coś czarownego. Posłuchajcie na przykład
kawałka "W naszym domu" .
Abracadabra przez kilka miesięcy w studiu pracowała nad materiałem
na swoją debiutancką płytę. Jej producentem jest Marek Hojda.
Wkrótce cała Polska przekona się co wyczarowała ta piątka
(oprócz Iwony i Andrzeja w zespole są trzy inne osoby - Michał
Konior, Marek Śliwa i Łukasz Wojtas).
Na debiutanckiej płycie mamy 13 pop-rockowych utworów. Andrzej
Mrowiec tę muzykę pisał przez 11 lat i chował do szuflady.
Teraz ją wyciągnął i odkurzył. Miał chyba dobry odkurzacz,
bo piosenki brzmią bardzo świeżo. "Wierzę, że ta muzyka
dotrze do ludzi i im się spodoba. Gdybyśmy nie mieli tej wiary,
to nie zakładalibyśmy zespołu"- mówi Mrowiec. I ma rację.
Fanom podoba się to co robi. " Zespół kilka razy pokazał
się w telewizji i już zaczepiają nas fani na ulicy" -
mówi Iwona. Jednak do drzwi wielkiej kariery grupa dopiero
się zbliża.
Kto jest dla nich wzorem? Jak sami mówią, nie mają takich.
Nie chcą być niczyją kopią. Jednak w wolnych chwilach słuchają
Stinga, Phila Collinsa i Beatlesów. A gdy oboje mają wolny
czas, to podróżują. Byli już niemal na całym świecie. Marzy
im się, że dzięki zespołowi połączą obie pasje: muzykę i podróże.
Ba!
Debiutancki album Abracadabry miał się ukazać wiosną. Wyznam
szczerze, że nie wiem, czy płyta - której tytułu nawet nie
znam - jest już w sklepach. Tak czy inaczej, jesli usłyszycie
gdzieś w radiu piosenkę "Zaczaruj mnie" ,
wiedzcie, że to drugi singiel, który promuje płytę.
|