Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



STRZELANINO

Grzegorz Weiffel



 


Na moim podwórku bardzo często baawiliśmy się z kolegami w "strzelanino". Brało się do ręki pistolecik na kapiszony, karabin na korbkę, albo dwururkę na "korki" (pamiętacie takie gadżety?) i jazda! Wrzaski "tratatatata" mieszały się z okrzykami oburzenia "przecież ty już nie żyjesz". Wcześniej nasi rodzice robili to samo, ale mieli wystrugane pistolety z drewna. A ich rodzice - walczyli w kampanii wrześniowej...
Teraz czasy się trochę zmieniły. Nadszedł czas paintballa - to szaleństwo nie jest już żadną nowiną. Miłośnicy "strzelanina" posunęli się jednak jeszcze dalej. Teraz coraz modniejsze są zmagania z użyciem sprzętu określanego jako "air soft gun". Różnica jest bardzo istotna. W paintballu strzela się z pistolecików-zabawek (jeszcze niedawno Polska była ewenementem na skalę światową, bo wymagane były policyjne zezwolenia na te zabawki). Tymczasem w opisywanej tu dyscyplinie używa się pistoletów i karabinów wiernie odtwarzających prawdziwą broń. Na szczęście chodzi tu tylko o wygląd, a nie skutek zastosowania.

Taka broń może mieć różną konstrukcję. Albo trzeba przed każdym strzałem napiąć sprężynę (naciągnąć zamek), albo strzela dzięki schowanym w rękojeści buteleczkom ze sprzężonym gazem, albo wreszcie strzela dzięki zastosowaniu małych silniczków zasilanych bateriami. Wtedy karabin może nawet pluć ogniem "maszynowym". Małe sześciomilimetrowe kulki lecą na odległość 30-50 metrów. Zatem nie sposób odtworzyć prawdziwych sytuacji, w których stosowana jest broń strzelecka (chyba że w zamkniętych pomieszczeniach), ale też nie o to chodzi.

Kulki mogą być cięższe, lżejsze, zostawiające plamy, itp. Maniacy tego "sportu" mają już własne drużyny, organizują zawody, a co najważniejsze - mają swoją stronę intenetową: vortal poświęcony wyłącznie tej tematyce. Przeglądając stronę www.wmasg.com widzi się od razu, że nie jest to grupka poschizowanych militarystów, a raczej wyrośnięci chłopcy, naprawdę zafascynowani pistoletami . Teraz "strzelanino" to już zupełnie inna zabawa. Konieczna jest strategia, poligon (żeby ktoś nie pomyślał, że jakaś mafia biega po ulicach z karabinami), umiejętny dobór sprzętu. Ceny potrzebnej broni wahają się od 75 do 2500 złotych za sztukę. Jednego tylko nie rozumiem. Z lektury strony wynika, że jedynym sprzętem ochronnym "zawodników" są okulary. Kiedyś kolega postrzelił mnie w szyję z takiego pistoletu. "Ciągnęło" tak mocno, że hej! Po co się narażać na takie atrakcje? Może miałbym więcej zrozumienia, gdybym po prostu spróbował? Nie wykluczam takiej możłiwości.


 

 

http://www.wmasg.com

 

INNE CIEKAWE WITRYNY:

Władca Pierscieni - RPG

Oni, ona i strona

Podróż w czasy Empire'u

Poznań inaczej

 
Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone