Funkcjonują
w powszechnej świadomości wyłącznie dzięki mniej lub bardziej
głupkowatym filmom. Dlatego zawsze mają opaskę na oku, albo
też drewnianą protezę zamiast nogi, i oczywiście hak w miejsce
odciętej dłoni. Tak w kulturze masowej wyglądają piraci.
Przedstawiani są z reguły sympatyczni awanturnicy. W zależności
od wymysłów władców masowej wyobraźni są szarmanckimi łotrami,
którym życie mija na walce z wymuskanymi oficerami floty brytyjskiej,
hiszpańskiej, francuskiej (niepotrzebne skreślić), bądź też
sadystami wieszającymi od czasu do czasu na masztach najbardziej
niezdyscyplinowanych członków załogi.
Ile w tym prawdy, któż raczy wiedzieć? Są na szczęście ludzie,
którzy próbują przybliżyć prawdę o morskich bandytach. Taką
osobą jest na przykład twórca strony "Piraci,
bukanierzy i korsarze". Autor z góry uprzedza, że
piractwo jest w jego ujęciu zagadnieniem wyłącznie historycznym,
nie zajmuje się współczesnymi przedstawicielami tego niecnego
fachu.
Pierwsze zetknięcie ze stroną pozwoliło mi wreszcie pojąć,
w czym tkwi różnica między piractwem a korsarstwem. Tymi drugimi
dżentelmenami byli marynarze, którzy działali "na własny
rachunek", ale z upoważnienia jakiegoś państwa. Jako
żywo przypomina to proceder wynajmowania najemników. Autor
przybliża też nieco historię bukanierów - czyli rzezimieszków,
którzy w XVII wieku łupili statki poruszające się po Karaibach.
W przystępny sposób wyjaśniane są też inne zagadnienia wiążące
się z marynistyką. Można też znaleźć biografie najsłynniejszych
piratów. Niektóre są fascynujące. Z lektury dowiedziałem się
między innymi, że słynnymi piratami były również kobiety.
I tak na przykład niejaka Mary Read została schwytana i skazana
przez Brytyjczyków na śmierć. By uniknąć stryczka kobieta
zaszła w ciążę. Prawo nie pozwalało na egzekucję ciężarnych.
Kobieta nie tylko ocaliła w ten sposób życie, ale też zyskała
wolność. Wyszła za mąż, urodziła jeszcze ośmioro dzieci, zmarła
w wieku około 80 lat. To się nazywa awanturnicze życie! Niestety
koledzy po fachu Mary Read kończyli swój żywot w dość makabrycznych
okolicznościach. Niejaki Calico Jack Rackham został powieszony,
a jego ciało zostało wystawione na widok publiczny w klatce
jako przestroga dla innych piratów.
Bardzo ciekawych informacji dostarcza dział poświęcony statkom,
z których korzystali piraci. Ze zdumieniem odkryłem, że wcale
nie były to tylko wielkie ciężkozbrojne jednostki. Popularnym
narzędziem były często najzwyklejsze... pirogi. Oczywiście
służyły wyłącznie do dokonywania abordażu statków, które płynęły
blisko brzegu.
Osobnym zagadnieniem, któremu autor strony poświęcił trochę
miejsca jest słynna bandera piracka. Jest też opis najbardziej
znanych gier komputerowych z piratami w roli głównej. "Piraci,
bukanierzy i korsarze" to strona w sam raz do wstępnego
zapoznania się z tematem morskich rozbójników. Kto wie, może
zrodzi się z tego życiowa fascynacja?
|