Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch - Wizja lokalna
Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



PREZYDENCKA TROSKA, CZY GRA POZORÓW?

Marek Olżyński



 


Z informacji Kancelarii Prezydenta dowiadujemy się, że Lech Kaczyński "poszukuje kobiet, którym przymusowo odebrano dzieci. - Ich losy to żywa historia Polski, której jeszcze nikt nie opisał...".

W sytuacji, kiedy Polska jest na samym końcu europejskiej stawki państw tworzących Unię, pojawia się kolejna inicjatywa grzebania w przeszłości; kolejne odwoływanie się do uczuć osób, które doznały krzywdy od systemu sprzed ponad pół wieku.
Jak dotąd, ponad wszelką wątpliwość, z rozliczeniami w naszym kraju ma problem każda władza. Lustracja do poprawki! Dekomunizacja - nie!, albowiem w obecnym rządzie zasiada spora liczba gatunkowo ważnych komuchów, którzy - co wynikało z deklaracji programowej PiS, mieli zostać odsunięci od życia publicznego. Najwyraźniej mamy do czynienia ze statusem równych i równiejszych. PiS przygarnął te "sieroty" PRL-u uznając tym samym, że prawo jest prawem silniejszego i potwierdza starą maksymę, która głosi: każda władza korumpuje, władza absolutna korumpuje absolutnie.
Do kogo zatem jest skierowana obecna inicjatywa prezydencka, skoro głowa państwa nosi się z zamiarem "oddawania sprawiedliwości i hołdu ofiarom czasów PRL, a także dotąd nieuhonorowanym lub zapomnianym bohaterom stanu wojennego i opozycji demokratycznej"?
Kiedy się spogląda na poczynania Lecha Kaczyńskiego i na skład (osobowy) rządu brata prezydenta, obecna inicjatywa zdaje się być grą pozorów. Ta gra pozorów jest tyle niebezpieczna, co nieuczciwa w stosunku do większości obywateli, którym grzebanie w kolejnych, sklejonych przez ludzi wiadomego autoramentu, szafach zda się niczym psu na budę. Pomijając hipokryzję, jaka i tej sprawie towarzyszy, zdaje się ona potwierdzać opinię francuskiego "Le Monde": "Polska jest latarnią konserwatyzmu". W domyśle możemy doprecyzować - zacofania. Im dalej władza sięga wstecz z pomysłami na rozliczenia, tym dalej odsuwa Polskę od cywilizowanej Europy.
Nie wiem jak bardzo trzeba naciągnąć moherowy beret, aby udawać, że tego co się wyprawia się nie widzi; nie wiem jak mocno trzeba podkręcić radio, aby tego, co się dzieje nie słyszeć...
Najwyraźniej Prezydent zleci (lub już zlecił) napisanie historii, której nikt dotąd jeszcze nie napisał, nie oglądając się na to jak nas (Polskę) widzą i co o nas piszą.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone