Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



ŻEGNAY, ORLENIE

Irek Nowak



 


Po raz kolejny internet objawia nam swoją potęgę. Oto grupa miłośników zwierząt skutecznie robi koło pióra wielkiemu koncernowi.

Na pewnej stacji benzynowej Orlenu, konkretnie przy ulicy Murckowskiej w Katowicach, dobrzy ludzie przygarnęli 13 lat temu psa. Ów piesek był wtedy przywiązany do drzewa - już więc poznał bezmiar ludzkiej życzliwości. Pracownicy przez trzynaście lat dokarmiali kundelka. Dali mu nawet imię - Kuba. Historia nie ma jednak happy endu. Bodaj w październiku pojawiła się nowa ajentka stacji. Pies tej pani przeszkadzał. Powód? Rzekomo sikał po samochodach, czasami kogoś obszczekał. Kuba znalazł się na cenzurowanym. Buda zniknęła, nie wolno już było go dokarmiać. Sprawę opisała jedna z gazet i rozpętała się afera. Interweniował nawet wojewoda śląski! Niestety pod koniec listopada okazało się, że Kuba wyzionął ducha, schowany w jakichś rurach nieopodal feralnej stacji benzynowej. Po sekcji zwłok okazało się, że pies zdechł z powodu niewydolności serca.
W tym momencie ujawnia się niezwykła siła narzędzia jakim jest internet. Jak łatwo się domyślić, grupka zapaleńców założyła witrynę internetową poświęconą Kubie. Jest to więc miejsce, w którym spotykają się ludzie, którzy teraz chcą zrobić na złość bezdusznej pracownicy Orlenu. Sprawa zatoczyła już szerokie kręgi. Nie dość, że zamieszane były w to władze województwa, to oficjalne stanowisko musiał zająć koncern Orlen. Dla potężnej spółki notowanej na giełdzie taka sprawa to wrzód na tyłku. Majątek wydawany na budowanie wizerunku idzie w błoto z powodu garstki internautów. Umówmy się, że gdyby nie internet temat żyłby tak długo, jak długo interesowałaby się nim prasa, a tu nie spodziewałbym się zbyt wiele. Teraz jednak każdy może sobie wydrukować nalepkę z anty-orlenowskimi hasłami, wysłać emaila z adresem strony do grupy przyjaciół i wszystkich namawiać do tego, by tankowali na BP. Czy cena akcji Orlenu spadnie z powodu Kuby? Wątpię. Niemniej wyraźnie widać, że z takimi molochami można skutecznie walczyć.
Strona www.orlenowskikuba.pl jest skromniutka. Jest na niej opis tego co zaszło w Katowicach przy ulicy Murckowskiej, kilka artykułów, które pojawiły się w prasie, protokół sekcji zwłok Kubusia. Najciekawsza jest twórczość inspirowana losem psa. Poezja dedykowana psiakowi chwyta za serce. Oto próbka:
"Mama moja jest cudowna
na Orlenie gdzieś pracuje
a jak wkurzy się mamusia
to otruje psa Kubusia".

Uczciwie trzeba przyznać, że jak wykazała sekcja zwłok, pies nie został otruty. Można też zastanawiać się, czy jedna głupia baba ma przekreślać to, że przez 13 lat pracownicy bądź co bądź Orlenu dokarmiali tego psiaka. Pozostawiam to ocenie Czytelników. Ja na szczęście nie mam dylematu gdzie tankować, bo nie mam samochodu.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone