Wybór
Josepha Ratzingera na papieża, jak się zdaje, oddalił perspektywę
rewizji stanowiska Kościoła w kontrowersyjnych sprawach. Antykoncepcja
czy celibat to tylko niektóre "punkty zapalne".
Nie oceniając tego w żaden sposób, a już tym bardziej nie
zajmując jakiegokolwiek stanowiska trzeba stwierdzić, że ignorowanie
faktów nie decyduje o tym, że te fakty znikną. Znakomitym
przykładem jest problem księży, którzy z rozmaitych powodów
zrzucają sutannę.
Można odnieść wrażenie, że w Kościele jest to temat tabu.
Tymczasem chyba każdy polski katolik - o ile swoją wiarę traktuje
poważnie i interesuje się problemami swojej parafii, musiał
się spotkać z takimi przypadkami. Problem jest więc bardzo
duży. Księżom również zdarzają się "wpadki" - w
najbardziej kolokwialnym znaczeniu tego słowa. Jak ogromny
musi to być dylemat dla osoby duchownej, tego chyba nikt nie
potrafi sobie wyobrazić. Najpierw decyzja - czy "zdjąć"
sutannę? Jak dbać o dziecko? Jak je wychowywać?
Oczywiście to tylko jeden, być może nawet nie najważniejszy
problem, przed jakim stają księża, którzy decydują się "przejść
do cywila". Można się o tym przekonać przeglądając stronę
Stowarzyszenia
Żonatych Księży i Ich Rodzin. Sama nazwa organizacji tłumaczy
bardzo wiele. Po lekturze tekstów zamieszczonych na stronie
można odnieść wrażenie, że byli (?) księża uważają, że dzieje
im się krzywda. Watykan zataja skalę zjawiska, boi się podjąć
dyskusję na ten temat, o zmianie status quo nie ma nawet mowy.
Członkowie stowarzyszenia stoją na stanowisku, że "celibat
nie stanowi wartości samej w sobie". Uważają, że zmiana
"stylu życia" - jak to nazywają, nie jest grzechem.
Z punktu widzenia instytucjonalnego Kościoła są to poglądy
rewolucyjne. Widać to zresztą na samej stronie internetowej.
Toczy się na niej dość żywa dyskusja, która dla "żonatych
księży" może być nawet obrażająca - nie ma głaskania
po głowach. Jeden z uczestników dyskusji w odpowiedzi na ataki
napisał: "Wszyscy jesteśmy świadomi swojej niekonsekwencji.
Wolelibyśmy nie komplikować życia ani sobie, ani innym; stało
się jednak inaczej. Nasze decyzje podejmowaliśmy w poczuciu
odpowiedzialności za "dobro istotne". Jest nim człowiek
i jego szczęście".
Sama dyskusja w komentarzach do zamieszczonych tekstów nie
stanowi jeszcze o wartości tej strony. Jest ona dobrym świadectwem
tego jak żywy jest to problem. Świadczą o tym artykuły publikowane
na witrynie stowarzyszenia. Dotyczą one między innymi sprawy
nadużyć seksualnych w Kościele, problemów dotyczących celibatu.
W znacznej części teksty pochodzą z Ekumenicznej Agencji Informacyjnej.
Liczba odsłon poszczególnych tekstów wskazuje, że jest to
strona bardzo często oglądana. Obowiązkowe miejsce dla wszystkich,
których inetersują problemy i kierunek zmian współczesnego
Kościoła.
Osobną ciekawostką są linki. Wśród nich jest odnośnik do strony
pewnego (byłego?) duchownego, który przedstawia się jako "cyberksiądz".
Jak twierdzi, jego parafią jest Onet Czat - pokój sexy. Facet
tłumaczy: "tam słychać wołanie o miłość, żadna parafia
świata nie daje mi takich możliwości duszpasterstwa".
Słowa uznania i owocnej pracy!
|