Zdarzają
mi się czasem dziwne sny. Nie mogę powiedzieć, że to są koszmary.
To jekby echo pewnych wspomnień. Co ciekawe nie chodzi o jakąś
konkretną sytuację, lecz stan ducha, emocje, lęki.
Najwyraźniej przykre doświadczenia "odkładają"
się gdzieś w łepetynie i wracają nie wiadomo po co, nawet
po wielu latach. Takim doświadczeniem jest na przykład egzamin.
Śni mi się, że za chwilę mam egzamin, do którego jestem kompletnie
nieprzygotowany. Okoliczności mogą być bardzo różne, egzamin
może być w szkole, na uczelni, czy gdziekolwiek, ale sytuacja
zawsze jedna - jestem nieprzygotowany i boję się, że obleję
i się zbłaźnię. To nie koszmar, ale coś co sprawia, że budzę
się z ulgą. Pamiętam też na przykład, że w dzieciństwie na
początku wakacji śniło mi się zawsze, że wakacje się już kończą
i jutro trzeba będzie pójść do szkoły. Czy mój umysł wysyła
jakieś komunikaty, których nie potrafię roszyfrować? Czy można
zapanować nad snem? Czy sny mogą dostarczyć wiedzy, której
nie otrzymamy w żaden inny sposób?
Namiastki odpowiedzi na przynajmniej niektóre z tych pytań
można znaleźć na stronie Oneironautyka
- sztuka świadomego śnienia. Jak już można wywnioskować
z samej nazwy strona jest rodzajem poradnika. To my mamy mieć
wpływ na nasze sny - a nie odwrotnie. Twórcy propagują umiejętność
zwalczania koszmarów, wyzwalania pozytywnej energii, jaką
mogą wywołać sny. Mowa więc o świadomym, bądź jasnym śnieniu.
Jak dalej tłumaczą twórcy strony, oznacza to stan pośredni
między czuwaniem a snem. Jest to stan "wewnętrznej przestrzeni
psychicznej odbieranej zmysłowo w sposób bardzo intensywny".
W serwisie można znaleźć sześć powodów dla których warto zająć
się własnym snem. Po pierwsze świadome sny wyzwalają ogromną
radość, podkreślana jest przy tym możliwość niezwykle intensywnych
doznań erotycznych. Jednak w tym kontekście zawsze przytaczane
są relacje kobiet, nigdy mężczyzn. Zapewne jakoś głupio chwalić
się nocnymi polucjami. Po drugie sny pozwalają na znajdywanie
rozwiązań nurtujących nas problemów. Rzekomo w ten sposób
przez życie szli Edison, Wagner, Mozart czy Dali. Po trzecie
- jak przekonują twórcy witryny - oneironauci przeżywają swoje
sny w tak niesamowicie rzeczywisty sposób, że potrafią podczas
spania doskonalić swoje umiejętności taneczne, oratorskie
i inne. Po czwarte świadomy sen pozwala na zwalczanie koszmarów,
lęków - ma więc znaczenie terapeutyczne. Po piąte w ten sposób
można oczyścić podświadomość. "Uwolniona w ten sposób
energia służyć nam może do wzmacniania odporności organizmu
i osiągania stanów świadomości transpersonalnej". Ostatni
powód to otwarcie sobie możliwości do przeżyć transcendentnych,
telepatii czy proroctw.
W artykułach poświęconych tej problematyce można znaleźć jeszcze
ciekawsze uzasadnienie. Otóż doznania we śnie są lepsze niż
po prochach. "Oneironautyka jest atrakcyjną alternatywą
wobec halucynogenów i substancji psychodelicznych. Niektórzy
oneironauci mieli również doświadczenia z różnymi narkotykami
i wszyscy stwierdzają bardzo wyraźnie, że doświadczenie świadomego
snu jest lepsze, bardziej ekscytujące i ciekawe, niż zwykły,
narkotyczny odlot".
Wszystko to brzmi fantastycznie, ale jak się tego nauczyć?
Jaka jest droga do osiągnięcia tych wszystkich niezwykłych
doznań?!? Tu muszę cię, drogi czytelniku, nieco rozczarować.
Na stronie można bowiem znaleźć co najwyżej cenniki książek,
płyt CD, bądź kursów, gdzie można ćwiczyć. Mamy więc rozbudzony
apetyt, lecz sposób na jego zaspokojenie jest jeden - kasa
na konto.
|