Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



PRZEMOWY Z AMBONY

Irek Nowak




Kto chodzi do kościoła ten wie, że księża potrafią strasznie nudzić. Kazania mają moc usypiającą. Wyjątki są niezbyt częste, za to chlubne. Reguła jednak zawsze ta sama.

Nieprzygotowany ksiądz streszcza to, co i tak przed momentem można było usłyszeć w czytaniach. Robi to w dodatku w pewien szczególny, manieryczny, no właśnie "księżowski" sposób. Tempo wolne, ostatnia sylaba w zdaniu zawsze wydłużona, tembr głosu raczej wyciszony... Można usnąć z nudów.
Zdarzają się ciekawe wyjątki. Nigdy nie zapomnę sposobu, w jaki kazania w Poznaniu mówił jezuita Wacław Oszajca. Kładł sobie na ambonie zegarek, i zawsze przez równe 6 minut improwizował. I to jak! Później zawsze siadał na minutę i dopiero potem wracał do nabożeństwa. Kiedyś w czasie takiej "minuty ciszy" przy kościele trzasnął piorun. Wydarzyło się to w taki zaskakujący sposób, że wszyscy nieomal zerwali się na równe nogi.
Tego typu "atrakcje" nie zdarzają się zbyt często, więc księża winni się do homilii solidnie przygotowywać, tym bardziej, że mało który potrafi tak improwizować jak Oszajca. Okazuje się, że zasoby sieci mogą tu być niezwykle pomocne. Oto na przykład strona "Kazania i homilie" w serwisie "Katalogu Pomocy Duszpasterskich" jest prawdziwą kopalnią kazań. Leniwi księża mają naprawdę dobrze. Wystarczy, że zrobią "ctrl + a", "ctrl + c" i "ctrl + v" - i już kazanie gotowe!
Wybór jest niezwykle bogaty. Są kazania pogrupowane według autorów, bądź tematycznie na stosowne okazje. Można więc tu znaleźć "twórczość" ponad 15 duchownych, bądź na przykład kazania adwentowe, kazania pogrzebowe, itd. Co kto chce. Samych kazań okolicznościowych jest około setki! Są homilie na Boże Narodzenie, Bierzmowanie, Wniebowzięcie NMP, kazanie o świętym Łukaszu i wiele wiele innych. Trudno mi ocenić merytoryczny poziom tych kazań. Prawdę mówiąc zupełnie nie chce mi się ich czytać. Ale inspirujący może być już sam sposób rozpoczynania homilii. Weźmy na przykład zakończenie i rozpoczęcie roku szkolnego:
"Minął rok szkolny. Zapewne jak każdy nie łatwy zarówno dla nauczycieli jak i uczniów. Nowe programy, nowe podręczniki. Dopiero drugi rok Gimnazjum Trzeba więc było wiele pracy, czasem przeciągającej się do późna w nocy, aby sprostać nowym wyzwaniom zreformowanej szkoły". Tu mamy już nawet niemałą przemowę włączającą się w dyskusje o reformie edukacji. Przydałoby się coś o maturach! A za kilka tygodni zwróćcie koniecznie uwagę, bo może ksiądz w Waszej parafii zacznie tak: "Skończyły się już wakacje. Minęły upały. Słońce jakby przygasło. Dni coraz krótsze. Zrobiło się chłodniej. Pozostały jedynie ciepłe, miłe wspomnienia z pobytu nad wodą, morskich kąpieli, górskich wędrówek, wieczornych spacerów, dyskotek". Czysta poezja. Z kolei w kazaniu ślubnym można przemycić treści filozoficzne: "Bez miłości ludzkość nie mogłaby istnieć ani jednego dnia - twierdzi amerykański psychoanalityk Erich Fromm. Jest ona wielką siłą, dzięki której człowiek może harmonijnie się rozwijać i doznawać szczęścia. Marzymy o miłości, bo chcemy kochać i być kochanymi". Święte słowa. Znowu w innych kazaniach trzeba tylko wstawić odpowiednie dane w miejsca wykropkowane. Tak jest na przykład z homilią na rocznicę powołania Ochotniczej Straży Pożarnej: "(...) lat temu w roku (...) we (...) została założona Ochotnicza Straż Pożarna. Po to by strzec życia i mienia. Dziś, po tylu latach wspominamy i oddajemy hołd tym, którzy służyli w naszej społeczności swoją odwagą i posługą a już od nas odeszli do Pana".
Nie ma żartów. Głoszenie kazań to sztuka nie byle jaka. Stanąć przed tłumem i przez ładnych parę minut sensownie nawijać, to jest coś! Można się o tym przy okazji dowiedzieć zerkając na ranking najgorszych kazań.

 

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone