Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



MIĘDZY PRAWDĄ I KŁAMSTWEM

Zbigniew Kozietulski




Tkwimy w świecie, który przez niektórych nazywany jest hiperrzeczywistością. Otóż żyjemy tym, czym karmi nas telewizja. Znamy tylko taki świat, który widzimy: po pierwsze za oknem, po drugie w telewizji.

"Kłamstwo". Łatwo powiedzieć. 2+2 = 4. Tu nie ma dylematu, więc nie ma nad czym się rozwodzić. Ale na wykresie między prawdą i kłamstwem jest sporo miejsca. Telewizja kłamie - o tym wiedzą nawet dzieci. Przynajmniej teoretycznie.
W poniedziałek 20 czerwca prezydent Aleksander Kwaśniewski wręczył w Poznaniu nagrody gospodarcze. Jest to inicjatywa bardzo ładna i jak najbardziej celowa. Nagrody mają swoją wagę. Można się było o tym przekonać na własne oczy, gdy komuś 25-kilogramowy dyplom na marmurze wyleciał z rąk. Ale nie kilogramy są istotne, lecz możliwości, które otwiera "nagroda prezydenta". Każdy marketingowiec marzy o czymś takim. Poza tym wiadomo - Poznań, to miejsce, w którym etos handlowania jest żywy. Dlatego wyróżnienie w takim miejscu ma szczególne znaczenie. Tak przynajmniej chciałby prezydent - a telewizja, jak wiadomo, ma możliwości w tym bardzo pomóc. Jak sobie zapewnić jej przychylność? Jest metoda!
O tym, kto dostanie nagrody decydowało specjalne gremium - kapituła nagrody prezydenckiej. Zasiadają w niej profesorowie, ekonomiści, no i dziennikarze. I tu zagadka. Kto jeszcze jest w kapitule? Prezes telewizji publicznej, Jan Dworak? Tak! Kto odgadł, należy mu się lizak i kredki. Ale to nie koniec zagadki. Kto jeszcze? Prezes TVN, Mariusz Walter! No to teraz mamy jasność w jaki sposób budowany jest prestiż nagród.
Na tym jednak nie koniec niespodzianek. W kapitule jest jednak jeszcze jedno bardzo ciekawe indywiduum. Jest nim - tfu tfu tfu! - Robert Kwiatkowski, były prezes TVP. Postać znana zwłaszcza z tego, że fruwała wokół "grupy trzymającej władzę". Przesłuchanie przed komisją śledczą w sprawie tzw. "afery Rywina" to za mało, by utracić wiarygodność. Wiele osób o dość aroganckim byłym prezesie ma wyrobioną opinię. Przebywanie w jego towarzystwie raczej nie jest już nobilitujące. Śmieję się w duszy, gdy tylko pomyślę jaki zgryz mieli w kapitule - usunąć go, czy nie? Robercik się ostał, bo jak wieść gminna niesie, jest dobrym kumplem prezydenta. Był zresztą jego protegowanym, gdy starał się o funkcję w telewizji publicznej.
Wracamy do początkowego zagadnienia. 20 czerwca w głównym wydaniu "Faktów" i w głównym wydaniu "Wiadomości" ukazała się relacja z wręczenia nagród gospodarczych prezydenta RP. Przypadek? Szczególna ranga wydarzenia? Czy może wskazówka prezesa?

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone