Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



BAWARIA GRZECHU WARTA

Jan Bąk




Lato coraz bliżej, za niespełna dwa miesiące rozpocznie się w Europie wędrówka ludów. To już drugie wakacje, podczas których Polacy mogą swobodnie podróżować wewnątrz Unii Europejskiej.

Granice zanikają, ale gdzieś między nimi pozostają miejsca, gdzie czas trochę zatrzymał się w miejscu. I gdzie zdołał odcisnąć trwałe piętno - w urodzie krajobrazów, w ludzkich charakterach, obyczajach i tradycjach, języku i kuchni. Takich miejsc jest wiele, szkoda byłoby, gdyby pozostały tylko na mapie.
Bawaria - jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie? Hitler? Jodłujący górale, tańczący dreptaka w skórzanych porciętach? Piersiaste dziewczęta w ludowych strojach, roznoszące w piwiarniach kufle piwa (po pięć w każdej ręce)? A może bajkowe zamki na alpejskich szczytach? Wszystko się zgadza, ale Bawaria to znacznie więcej.
Na podróż po tym niemieckim landzie wystarczą dwa, trzy tygodnie. W sumie to około 2000 km. Najlepiej jechać klasyczną trasą - przez Drezno i Plauen do Norymbergi, odbić w bok do Ratyzbony, przez Monachium do Fuessen, zwiedzić Garmisch-Partenkirchen, a potem ewentualnie podskoczyć do Pasawy.

Jarmarki i festyny

Podróż po Bawarii to bez mała podróż po historii, od czasów rzymskich do III Rzeszy. To także podróż po dziejach kultury europejskiej oraz niezła okazja, by podpatrzeć co można zrobić z zacofanych kiedyś terenów rolniczych (pod warunkiem, że ma się pomysły i pieniądze).
O Norymberdze pisaliśmy już w Sprawie, przeskoczmy więc od razu do Ratyzbony. Dzięki temu, że w czasie wojny prawie w ogóle nie ucierpiało, miasto to jest dziś prawdziwą perłą średniowiecznego budownictwa. Zabytków jest tyle, że nawet nie ma co ich wyliczać. Praktycznie cała Ratyzbona jest jednym wielkim zabytkiem. Panuje tu specyficzna atmosfera, trochę jakby z pieśni rycerskich, trochę z bajek o Śpiącej Królewnie. Najlepiej przyjechać tu pod koniec sierpnia, kiedy urządzany jest Herbstdult, wielki doroczny jarmark.
W połowie drogi z Norymbergi do Monachium leży Landshut. Skojarzenia z polskim Łańcutem są jak najbardziej prawidłowe! Co cztery lata, w czerwcu lub lipcu odgrywane jest tu średniowieczne "łańcuckie wesele", ze znaczącym polskim akcentem. Trzeba bowiem wiedzieć, że w 1475 roku syn tutejszego księcia sprowadził sobie żonę z Krakowa. Najbliższy uroczysty wjazd orszaku Jagiellonki odbędzie się w tym roku, koniecznie umieśćcie więc Landshut na trasie waszej eskapady.

Piwo i Disney

Bawarska stolica bez wątpienia może być celem wędrówki sama w sobie. W każdym przewodniku znajdziecie liczne wzmianki o Hitlerze i jego NSDAP oraz muzea, zabytki i galerie. Dlatego ja je pominę. Dam wam tylko jedną wskazówkę: Hofbrauhaus, tak chętnie odwiedzany przez Japończyków i Amerykanów, to nie Burgerbraukeller, w której przemawiał Adolf. A skoro mowa o piwie, to prawdziwą monachijską specjalnością browarną nie jest ani jedno ani drugie, ani nawet Oktoberfest, tylko piwiarniany ogródek (czyli Biergarten). Pomysł, by spozywających piwo mieszczan posadzić na świeżym powietrzu, powstał już w XIX wieku!
Można śmiało powiedzieć, że kto nie dotarł do Fussen-Neuschwanstein, ten nie widział Bawarii. Tak przynajmniej twierdzą miejscowi. Jeśli spojrzeć na tę część landu krytycznym okiem, to zacznie się ona jawić jako kiczowata cepeliada. Ale wśród turystów nigdy nie braknie amatorów cukierkowych landszaftów, dlatego frekwencja jest tu zawsze duża. Głównie w zamku Neuschwanstein, który wygląda jak żywcem wyrwany z disneyowskiej bajki. W rzeczywistości było odwrotnie - to rysownicy od Disneya wzorowali się na bawarskim pałacu.
Powiadają, że Bawaria jest grzechu warta. Fakt, jeśli grzeszyć, to tylko w zbytkownym miejscu. Grzech rozrzutności stawiam na pierwszym miejscu. Ale i podróż ze skromnie zaplanowanym budżetem może być udana, a na pewno pozostawi wiele wrażeń i praktycznych doświadczeń. Znawcy podkreślają, że w Bawarii warto połączyć przyjemne z pożytecznym.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone