Wskutek
pewnych okoliczności znalazłem się w Kanadzie. Byłem przygotowany
na szok kulturowy, ostrą zimę i wysokie ceny. Na miejscu przeżyłem
kilka nieprzyjemnych niespodzianek. Na szczęście była też
jedna przyjemna.
Co mnie niemile zaskoczyło? Na przykład jedzenie absolutnie
bez smaku. Wyobraźcie sobie pięknie wypieczony chleb, kuszący
krągłym kształtem i chrupiącą skórką. Biorę do ust kromkę
takiego świeżego chlebusia, gryzę, przełykam i... nic. Jakbym
łykał powietrze. Żadnego smaku. Podobnie mógłbym opisać wędliny,
warzywa, owoce. Wszystko ładnie wygląda, ale raczej nie nadaje
się do jedzenia.
Inną przykrą niespodzianką był brud na ulicach, dziwne przepisy
prawa, albo witryny sklepów z odzieżą pełne ciuchów modnych
dwadzieścia lat temu. Ale nie o tym będę pisać, bo z muzyką
nie ma to nic wspólnego.
Przyjemnie zaskoczyła mnie wiadomość o tym, że na listy przebojów
w Polsce wdarła się piosenka zespołu Kava4.2. "Mam dość".
Zaskoczyła mnie dlatego, że to grupa polska, ale z Kanady.
I to akurat z Toronto, gdzie właśnie przebywam.
Kava4.2. to produkt emigracyjny. Wszyscy członkowie grupy
w którymś momencie swego życia przyjechali tu z Polski. Założycielami
i trzonem zespołu są Krzysztof Łysiak i Mariusz Michalak.
Są oni również twórcami wszystkich utworów. Kasia Malinowska
i Marta Ulman, dwie wokalistki, opuściły Europę w dzieciństwie.
Słychać jednak, że w ich domach przestrzega się czystości
ojczystego języka, bo polszczyzna dziewczyn jest bez zarzutu.
Angielszczyzna zresztą też. Dlatego nie razi mieszanka obu
języków w przebojowym "Mam dość" .
Wiosną 2004 roku zespół Kava4.2. zaczął nagrywać swoją pierwszą
płytę. W sesji nagraniowej oprócz Kasi, Marty, Krzysztofa
i Mariusza wzięli udział między innymi basista Marc Rogers
(mający na swoim koncie współpracę z Norah Jones), gitarzysta
Geordie Haley (Joe Sorbara, Out of Order) i wirtuoz skrzypiec
Vasyl Popadiuk. W czerwcu 2004 roku nagrania zostały zakończone.
Jak można przeczytać na stronie internetowej grupy Kava4.2.,
po długich rozważaniach i przyjacielskich pogawędkach z Gilem
Moore'em, perkusistą i wokalistą legendarnej kanadyjskiej
formacji rockowej "Triumph", jak również właścicielem
najlepszego w Kanadzie studia nagrań "MetalWorks Studios",
Krzysztof i Mariusz podjęli decyzję zmiksowania płyty właśnie
u Moore'a i pod jego okiem. Spośród wielu inżynierów dźwięku
Gil zarekomendował geniusza konsolety, mającego na swoim koncie
współpracę między innymi z Tiną Turner, Snow, April Wine,
Gues Who, aktualnie współpracującego z Princem genialnego
L. Stu Younga. Płytę zmasteringował sam Nick Blagona, mistrz
dźwięku, który nagrywał, miksował i masteringował legendarnych
artystów takich jak Deep Purple, The Police, Bee Gees czy
Cat Stevens. Blagona podobno wielokrotnie podkreślał, że od
czasu Bee Gees nie słyszał tylu hitów na jednej płycie.
Jesienią zeszłego roku album "Zapalasz mnie" był
już gotowy. Czy faktycznie jest aż tak hitowy? Krążek zawiera
12 kawałków, z których większość świetnie nadaje się zarówno
do tańczenia, jak i słuchania w samochodzie podczas szybkiej
jazdy. Nie sprawdzają się natomiast w domowym zaciszu. Wszystkie
dynamiczne piosenki zlały mi się w jedną i wrażenia tego nie
zmieniło nawet powtórne, i kolejne przesłuchanie płyty. Na
tym tle niespodziewanie dobrze wypada łączący w sobie funk
i smooth jazz utwór "Zastanów się" .
Kava 4.2. jest już dobrze znana w kanadyjskim środowisku polonijnym
w Ontario. Jak dobrze pójdzie, niebawem grupa zostanie zaproszona
na koncerty do Polski, a wtedy - być może - jej kariera (międzynarodowa?)
nabierze tempa. I dobrze. Bo na obczyźnie bardzo potrzeba
polskich sukcesów. Jeden Małysz to za mało.
|