Muzyk
to ciężki fach. Nigdy nie wiadomo, czy pojawi się zaproszenie
do grania, czy ktoś zadzwoni z propozycją chałtury, ani kiedy
będzie można zrobić coś wartościowego artystycznie. Z luksusu
etatu korzystają nieliczni, reszta jest wolnymi strzelcami.
Jak nie idzie, to trzeba się brać za inną robotę. Dlatego
muzykiem może być ktoś albo bogaty, kogo stać na to, by uprawiać
ten zawód, albo ktoś kto w zanadrzu ma inny fach. Do tej drugiej
grupy należy saksofonista Kirk Whalum, który jest... pastorem.
Dzieciństwo spędził w Memphis. Studiował na uniwersytecie
w Houston w Texasie. Na początku lat 80-tych zaczął grywać
w tamtejszych klubach jazzowych. Miał wtedy niewiele ponad
20 lat. Jego grę w 1983 roku usłyszał słynny pianista jazzowy
Bob James. Bardzo szybko nie dość, że zaprosił Whaluma do
współpracy, to jeszcze pomógł mu wydać jego własne płyty.
Sprzedawały się z różnym powodzeniem. Tym sposobem saksofonista
dorobił się nawet nominacji do Grammy Awards w kategorii najlepszego
muzyka w kategorii "Pop instrumentalny". Największym
komercyjnym sukcesem była płyta "For You" wydana
pod koniec lat 90-tych.
Był jednak czas, gdy Whaluma grały każdego dnia wszystkie
największe stacje radiowe. Było tak dlatego, że Kirk został
zatrudniony w zespole Whitney Houston. Jego solówki możemy
usłyszeć we wszystkich największych hitach gwiazdy, a więc
dźwięk jego saksofonu rozbrzmiewał często. Z ciekawostek warto
wspomnieć, że Kirk Whalum w tamtych czasach był nieoficjalnym
kapelanem Whitney Houston i jej zespołu. Być może był jej
zaufanym powiernikiem? Ale Houston nie była jedyną gwiazdą,
z którą współpracował Whalum. Występował z takimi artystami
jak Al Jarreau, Luther Vandross, George Benson, Michael Franks,
czy Quincy Jones. Ma więc "wyrobione" nazwisko,
które w międzyczasie zamieniło się w Stanach na jedną z najlepszych
marek muzycznych.
Whalum zawsze bardzo podkreśla swoją głęboką wiarę w Boga.
Na swojej stronie internetowej umieszcza na przykład napisane
przez siebie modlitwy. Swoją religijność wyraża również udziałem
w przeróżnych gospelowych projektach muzycznych .
Jego własne płyty utrzymane są jednak w konwencji smooth jazzu.
Komponuje z reguły sam, nie waha się też sięgać po covery .
Amerykańskie gwiazdy show-biznesu często angażują się w działalność
społeczną. Kirk Whalum jest prezydentem organizacji o nazwie
Hearts Against Racism & Prejudice (H.A.R.P.). Moim zdaniem
to kompletna bufonada, ale widać saksofonista ma nie tylko
sporo sławy, ale i pieniędzy oraz czasu.
|