Minęły właśnie trzy lata od ukazania się najciekawszej płyty
na polskim rynku fonograficznym. Mowa o "Tak po prostu"
Polucjantów. Płyta się ukazała, w Empikach wisiały reklamówki,
w telewizji był jakiś wywiad, wcześniej występ w Opolu (a
fe!) - i cisza. Nic, zero. Chłopaki! Gdzie jesteście? Co się
z wami dzieje?!?
Polucjanci to ewenement. Polskich wykonawców można przyporządkować
dwóm grupom. Pierwsza to zespoły o rodowodzie chałupniczo-garażowym.
Szarpidruty-pasjonaci, którzy wyrastają na gwiazdy (np. T.Love,
Łzy). Druga grupa to wykonawcy z cyklu "goły pępek"
(Kukulska, Górniak). W tym przypadku istotny jest nie tyle
talent, co prezencja. Nie mają własnego zespołu, ale wytwórnie
płytowe dostarczają profesjonalnych muzyków sesyjnych, chórki
itp. Stąd te same twarze pojawiają się u nas w tle różnych
gwiazd. I to normalne. Polucjanci wyłamują się z tego schematu.
To wykształceni muzycy, którzy zdecydowali się robić pop najwyższych
lotów. Sami mówili trzy lata temu, że to ambitna muzyka taneczna.
Porównywani są do Jamiroquai - i nie uciekają od takich skojarzeń.
Wreszcie jakiś przemyślany styl i odpowiednio przygotowani
zawodowcy, zamiast ochoty podpartej jedynie szczeniackim buntem.
Polucjanci to muzycy z całej Polski. Spotkali się na studiach
w Akademii Muzycznej w Katowicach. Każdy ma spore doświadczenie.
Basista Piotr Żaczek grał z Justyną Steczkowską i Edytą Górniak,
a także z najbardziej znanym polskim perkusistą jazzowym -
Cezarym Konradem. Pianista Tomasz Szymuś grał z DeSu, perkusista
Robert Luty akompaniował Reni Jusis i Kasi Stankiewicz. Wokalista
Kuba Badach śpiewał u Jansona. Wizerunek zespołu w dużym stopniu
zbudował też autor wspaniałych tekstów - Janusz Onufrowicz.
Nie wszystkie kawałki Polucjantów mają równy poziom. Niektóre
lepiej omijać. Ale takie piosenki jak "Kosmos" ,
"Słodycz" ,
albo "Urodzinowa piosenka" - to dla mnie numery
kultowe. Trudno uwierzyć, że nie zawojowały list przebojów.
Moim zdaniem "Urodzinowa piosenka" to hymn pokolenia
dzisiejszych trzydziestolatków. Czy "Polucjanci"
następną płytę będą nagrywać za 10 lat dla czterdziestolatków?
Chłopaki, nie każcie czekać tak długo! Gdzie do cholery jesteście?!
|