Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



PROSZĘ WYCIECZKI

Rafał Zagórowski



 


Wielkie miasta mają to do siebie, że nie da się ich zwiedzić w krótkim czasie. Jeśli przyjeżdżacie na jeden dzień na przykład do Londynu, macie dwie możliwości: albo od razu wracać, albo przeprowadzić ostrą selekcję i zdecydować się na dwa, trzy miejsca lub obiekty. Oba warianty są bez sensu. Ale skoro już znaleźliście się w stolicy Albionu i macie nań tylko jeden dzień, to... idźcie na zakupy. W końcu nie co dzień kupuje się w najsłynniejszym domu towarowym Europy.
Nie sposób "zaliczyć" Harrodsa za jednym zamachem. To prawdziwy gigant. Na siedmiu piętrach jest w sumie 300 działów, które zajmują powierzchnię 8 hektarów. Pracują tu 4 tysiące ludzi. Łatwo sobie wyobrazić, że przez dom handlowy przewala się prawdziwa fala klientów. Każdego dnia jest to 35 tysięcy osób. No to na zakończenie jeszcze jedna liczba - codziennie do kas wpływa półtora miliona funtów. Półtora miliona! Nie dziwota, skoro u Harrodsa robi zakupy między innymi królowa, a ta wydaje przecież niemało. Ceny też są kolosalne. Teraz chyba już rozumiecie, że musiałbym pracować całe życie, żeby móc sobie tam kupić np. krzesło.

Krezusowskie zakupy za nami, no to teraz odrobina high life'u. I to od razu z grubej rury. Polecam pałac Buckingham. Sprawa jest jasna - tam mieszka królowa. To jej londyńska rezydencja i w zasadzie centralny punkt stolicy. Tłumy turystów i sympatyków monarchii gromadzą się tam, by pomachać królowej i by popatrzeć, jak sama macha do nich. Sympatyczne.
Dzień dobiega końca? Może jeszcze zdążycie do British Museum. To nie tylko największe muzeum Wielkiej Brytanii, ale jedno z największych w Europie i na świecie. Ma ponad 4 miliony eksponatów, większość tak cennych, że można by za nie kupić jakieś małe państewko. Codziennie zmieniają tam ekspozycję, na pewno traficie na jakąś ciekawą wystawę okresową.

To tyle. Dziękujemy Państwu i polecamy się na przyszłość. Zwłaszcza, że od 1 maja 2004 roku nie będziemy musieli mieć wiz, by móc swobodnie wjeżdżać do Wielkiej Brytanii. Może wtedy spróbuję jeszcze raz i zostanę na dłużej. Amen.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone