Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



KAMIENICA ZA 1500 ZŁOTYCH - C.D.

Janusz Kapuściński



 

 

 

 


W marcu 2002 pisaliśmy o sprawie kaliskiej kamienicy.
W tym numerze wracamy do tematu. Nasze łamy ponownie oddajemy Januszowi Kapuścińskiemu.

Vice Sprawca

Pół roku temu pisałem o sfałszowanym wniosku o wpis do księgi wieczystej KW nr 2 w Kaliszu. Wtedy liczyłem jeszcze na unieważnienie aktu notarialnego i na kasację wpisu do księgi wieczystej. W kwietniu miała miejsce kolejna rozprawa dotycząca złożenia fałszywych zeznań przez mecenasa Zbigniewa K. przed prokuratorem. Mecenas K. w trakcie postępowania przyznał się, że jest autorem wniosku, w którym podał fałszywy adres zamieszkania Dariusza K., ale nie przyznał się do podpisu, i nie wskazał osoby, która ten wniosek opatrzyła fałszywym podpisem. Przypomnę, że ten sfałszowany podpis dał początek szeregowi transakcji i machinacji sądowych, dzięki którym grupa prawników bezprawnie rozszerzyła swoje udziały w budynkach z początkowych 900 metrów kwadratowych na 3150 metrów kwadratowych. Dodano im po prostu sąsiadujący budynek!

Ku mojemu zdumieniu na rozprawie 23 kwietnia 2002 roku prokurator wniósł o umorzenie postępowania karnego w tej sprawie. Na koniec rozprawy sędzia zapytał obecnych na sali - czyli między innymi mnie i Dariusza K. - czy chcemy zabrać głos. Zgłosiłem się, i przekazałem sędziemu Henrykowi W., przewodniczącemu Wydziału II karnego Sądu Rejonowego w Kaliszu kserokopię protokołu przesłuchania świadka Zbigniewa K z 10 lutego 1999 roku. W tym protokole podał "o ile pamiętam, zapłaciliśmy 15 tysięcy". Tymczasem zapłacił 1500 zł. Dziesięciokrotnie zawyżył wartość pierwotnej transakcji. Po przekazaniu tego dokumentu sędziemu W. (wcześniej złożyłem kopię w biurze podawczym) poprosiłem o protokołowanie mojego wystąpienia. Powiedziałem: "Wysoki Sądzie, jako obywatel Polski nie mogę się zgodzić, żeby w sądownictwie tolerowano zwykłych złodziei, oszustów i przestępców w osobach adwokatów Zbigniewa K., i Tomasza K.". Potem zwróciłem się do prokuratora będącego na sali i powiedziałem: "oburzony jestem na stanowisko kaliskiej prokuratury, wnoszącej o umorzenie sprawy. Podpisując się pod wnioskiem o umorzenie sprawy pan prokurator Tomasz B. również należy do grona osób osłaniających złodziei i oszustów działających w kaliskim sądzie. Wysoki Sądzie, jeśli moje zeznania zawierają oszczerstwa i nieprawdę, oddaję się w ręce Sądu i proszę o karę. Ale jeśli to co powiedziałem jest prawdą, to domagam się wyciągnięcia konsekwencji i oskarżenia złodziei i oszustów w osobach podanych wyżej mecenasów. W tej sprawie nie widzę innego wyjscia". Dariusz K. oświadczył: "w pełni zgadzam się ze słowami pana Janusza Kapuścińskiego". Do grupy osób osłaniających złodziei zaliczyłem również prokuratora Marka M. i sędziego Jana B. - ówczesnego przewodniczącego Wydziału Ksiąg Wieczystych. Ten drugi przyjął sfałszowany wniosek i wprowadził zmiany w Księdze Wieczystej, nie racząc skonsultować się z właścicielami, czyli między innymi ze mną. To kolejny przykład złamania praworządności.

W między czasie dostałem dar z niebios. W Poznaniu skończył się proces w Sądzie Okręgowym o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, z powództwa Miasta Poznania przeciwko Adamowi H. i Lidii H. Zgodnie z uzasadnieniem wyroku sądu "umowa, na podstawie której osoba niebędąca właścicielem nieruchomości oswiadcza, że sprzedaje nieruchomość, nie przenosi własności, ponieważ nikt nie może przenieść prawa, które mu nie przysługuje. Umowa taka jest całkowicie bezskuteczna, nie może stanowić podstawy do dokonania jakichkolwiek wpisów do ksiegi wieczystej, a dokonanie wpisów powoduje niezgodność treści księgi wieczystej z rzeczywistym stenem prawnym". Wypisz wymaluj - dokładnie taka sama sytuacja jak w Kaliszu. Kaliscy mecenasi w trakcie transakcji nabyli udziały od pełnomocnika właściciela, Dariusza K., który nie miał wtedy praw własności.

W lipcu sprawdziłem w Kaliszu protokoły zeznań z kwietniowej rozprawy. Ku mojemu kompletnemu zdumieniu w protokole nie było mojego zeznania o złodziejach i oszustach w kaliskim sądzie! Postanowiłem odtworzyć moje zeznanie na piśmie. Złożyłem uzupełnienie protokołu, z oświadczeniem Dariusza K. o potwierdzeniu moich zeznań.
Ponieważ tego było już za wiele, kopię mojego protokołu z zeznaniem wysłałem w lipcu do Prokuratora Generalnego, Ministra Sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka z żądaniem rewizji w tej sprawie. Napisałem też do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz premiera. Rzecznik Praw Obywatelskich zażądał od Ministra Sprawiedliwości zajęcia oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Minister Sprawiedliwości skierował sprawę do Departamentu Sądów, do dyrektor Hanny Pawlak. Ta z kolei skierowała pismo do prezes Sądu Okręgowego w Kaliszu, Alicji Bydłowskiej, o oficjalne wyjaśnienie z terminem siedmiu dni. Termin ten minął miesiąc temu. Jak na razie - ani widu ani słychu.

Jak to możliwe, że nazywając funkcjonariuszy sądownictwa Najjaśniejszej Rzeczpospolitej złodziejami i oszustami, wciąż chodzę na wolności i nie jestem oskarżony o zniesławienie? Widocznie faktycznie są oni złodziejami i oszustami...

Dr hab. Janusz Kapuściński w latach 1995-1998 był ławnikiem Sądu Okręgowego w Poznaniu, jest założycielem i członkiem Zarządu Stowarzyszenia Ochrony Lokatorów "Nasz Dom" w Poznaniu, zajmującego się walką z nieuczciwym przejmowaniem nieruchomości w Poznaniu. Jest również inicjatorem i współorganizatorem programu "Bezpieczne miasto" w Poznaniu. Za działalność społeczną został odznaczony przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone
Kliknij, żeby powiększyć