Od ładnych paru lat świat przeciera oczy ze zdumienia. Co
rusz jakieś państwo decyduje się na zalegalizowanie adopcji
dzieci przez małżeństwa (???) homoseksualne. Reguła jest taka:
najpierw zrównanie w prawach małżeństw ze związkami dwóch
osób o tej samej płci. Potem akceptacja dla adopcji dzieci
przez takie pary. Włos mi się na głowie jeży, gdy dowiaduję
się o takich "postępowych", przepełnionych "tolerancją"
i "akceptacją dla odmienności" decyzjach. Najpierw
Holandia, potem bodaj Australia, teraz Szwecja. Kierunek zmian
został wytyczony. Teraz kolejne państwa wchodzą na tę ścieżkę.
Ale jestem pewien, że do czasu! Zwróćcie uwagę na wrzawę wokół
kwestii molestowania seksualnego duchownych. Wrzawa zupełnie
zrozumiała. W końcu księża są osobami, które cieszą się szczególnym
zaufaniem, obdarza się je wyjątkowym autorytetem. I okazuje
się, że nawet na nich trzeba uważać. Nawet na księży! A przecież
homoseksualizm to przypadłość, która dotyka ludzi rozmaitej
proweniencji...
Jestem w stu procentach przekonany, że niedługo znajdą się
rzesze dorosłych już ludzi, którzy będą się procesować za
wydanie zgody na zaadoptowanie ich przez pary homoseksualne.
Mogę postawić wszystkie swoje pieniądze, że o pierwszym takim
procesie usłyszymy w ciągu najbliższych 20 lat. Czy dzieci,
o losie których decyduje się lekką ręką w Szwecji czy Holandii,
miały cokolwiek do powiedzenia? Dlaczego bierze się pod uwagę
wyłącznie opinię homoseksualistów i ich zwolenników? Jakim
prawem wyżej stawiane jest dobro mniejszości seksualnych niż
dobro dzieci? Dlaczego eksperymentuje się kosztem tych, którzy
nie mają możliwości wypowiedzenia własnego zdania? Takie pytania
zaczną się pojawiać na salach sądowych już wkrótce. Milionowe
odszkodowania za doznane szkody psychiczne albo wypaczenie
psychiki - gwarantowane. Jakie będą tego skutki? Moim zdaniem
rządy wycofają się ze zrównania w prawie małżeństw i par homoseksualnych.
I dzięki Bogu. Szkoda tylko, że zapłatą za zrozumienie przez
jajogłowych tego, co normalni ludzie wiedzą od stuleci, będzie
krzywda dziesiątek tysięcy dzieci.
Wszyscy ludzie, którzy urodzili się w kręgu kultury europejskiej
mają we krwi zrozumienie dla czegoś, co niektórzy nazywają
"prawem naturalnym". Niektórzy za cel stawiają sobie
majstrowanie przy sprawach, które nigdy nie budziły niczyich
wątpliwości. Chodzi im o złamanie wszystkich - jak mówią -
"uprzedzeń". Myślę, że piewcy tego typu ideologii
powinni najpierw podpisać zgodę na oddanie swoich dzieci do
adopcji homoseksualistom, potem poddać się eutanazji, ewentualnie
zaćpać się na śmierć.
|