Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch - Wizja lokalna
Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



PODZIEMIA NA SPRZEDAŻ

Maria Melska




Pomysłowi biznesmeni zrobią interes na wszystkim. Nawet na dziurze w ziemi. Nie ma w tym absolutnie żadnej ironii. Tym bardziej, że taka dziura jest właśnie do kupienia.

Mówiąc ściślej, nie jest to dziura lecz tunel. A właściwie cały labirynt tuneli. Konstrukcja jest odporna na bombardowanie i znajduje się pod centrum Londynu, około 30 metrów pod powierzchnią ziemi. Doskonała lokalizacja, tajemnicza historia. Jaka jest cena? To też na razie tajemnica.
Tunele zostały wybudowane w 1942 roku. Miały chronić mieszkańców brytyjskiej stolicy przed niemieckimi bombardowaniami. Ich łączna długość to ok. jednej mili - czyli ponad 1,6 km. W 1944 roku przejął je wywiad brytyjski. MI6 gospodarował nimi przez dwa ostatnie lata wojny. Według gazety "The Guardian" do 8 maja 1945 roku pracowała tu sekcja wywiadu pod nazwą Inter Services Research Bureau (ISRB). Oficjalnie zajmowała się ona "badaniami i rozwojem" - w praktyce oznaczało to między innymi opracowywanie i konstruowanie różnych rodzajów broni. Opowieść jednego z pracowników ISRB zamieściła na swoich stronach internetowych BBC. Walter E. Bowman mówił między innymi, jak uczestniczył w pracach nad specjalnym motocyklem, który miał być zrzucany na spadochronie i słyżyć jako środek transportu dla komandosów, albo o pracach nad stworzeniem jednoosobowej łodzi podwodnej. Wprawdzie to wszystko działo się w innych, równie tajnych miejscach, ale i w podziemiach Londynu na pewno nie próżnowano. Co tak naprawdę się tu działo - nie wiadomo. Opuszczając tunele ISRB dokładnie je "wysprzątała", pozostawiając wiele pytań co do istoty swojej podziemnej aktywności.
Po roku 1945 urządzono w tunelach Kingsway Tunnels archiwum rządowe. Przechowywano tu około 400 ton ściśle tajnych dokumentów. Potem podziemny labirynt przejęła poczta brytyjska, która w tamtych czasach obsługiwała krajową sieć telefoniczną, a w londyńskich tunelach zainstalowała centralę do połączeń międzymiastowych i międzynarodowych. Co ciekawe, w latach 60. biegła tędy tzw. "gorąca linia" łącząca w czasach Zimnej Wojny Moskwę i Waszyngton.
Dwie dekady później właścicielem labiryntu tuneli stała się firma telekomunikacyjna BT Group. Ktoś uznał, że podziemia będą się nadawać do przechowywania zapasowych kopii danych. Serwisowano tam także kamery telewizji przemysłowych. W najlepszych czasach pracowało pod ziemią 80 osób. Do dyspozycji mieli nie tylko pomieszczenia robocze, ale również kantynę i pokój rekreacyjny ze stołami pingpongowymi.
Wejście do systemu tuneli znajduje się za nieoznakowanymi drzwiami przy ulicy High Holborn. Tamtędy przechodzi się do wind. Wszystko jest oczywiście sprawne.
BT Group próbowała sprzedać Kingsway Tunnels w 1996 roku, ale bez powodzenia. Obecnie przedstawiciele firmy starają się uzmysłowić potencjalnym nabywcom "fantastyczną historię" obiektu i jego ewentualną "fantastyczną przyszłość". Oficjalnie nie wiadomo nic o cenie sprzedaży, ale BBC wymienia kwotę 5 mln funtów. Jak za powierzchnię zaledwie ok. 7150 metrów kwadratowych to pozornie gigantyczna cena. Ale, jak już napisałam, ktoś pomysłowy może zrobić na tym świetny interes.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone