Na
wschodzie Syberii, gdzie klimat jest surowy, a życie nielekkie,
leży Jakucja. Jedno z miast tej największej republiki rosyjskiej,
Mirny, to oczko w głowie władz federalnych. Przez wiele lat
nie było go na żadnej mapie (oprócz wojskowych), a i dziś
nie sposób tam wjechać.
Wbrew pozorom nie było tam i nie ma ani zakładów zbrojeniowych,
ani składowiska rakiet balistycznych. Co więc sprawiło, że
Mirny stał się jednym z radzieckich "miast zamkniętych"?
Znajduje się tam największa rosyjska kopalnia diamentów i
zarazem jedno z największych złóż diamentów na świecie.
Fajka pokoju
Na początku XIX wieku po Rosji zaczęły krążyć plotki o rzekomo
niezwykle cennych złożach kamieni szlachetnych na terenie
Jakucji. Ponad sto lat później, w latach 30-tych XX wieku,
niejaki P.K. Starowatow, nauczyciel przyrody z Jakucji, rozmawiał
ze starym mężczyzną, który opowiedział mu o znalezionym w
rzece kawałku lśniącego kamienia wielkości główki zapałki.
Starzec sprzedał kamień kupcowi za worek kaszy, dwie butelki
wódki i pięć paczek herbaty. Opowieści o kamieniach szlachetnych
dotarły do Starowatowa także z innych źródeł. To on właśnie
jako pierwszy rozpoczął poszukiwania w Jakucji.
Na dużą skalę zaczęto je jednak prowadzić w latach 40-tych.
Pierwszy diament znaleziono 7 sierpnia 1949 roku w rzece Wiluj.
Cztery lata później ekspedycja geologiczna pod kierownictwem
Łarysy Popugajewej odkryła pierwszy komin wypełniony kimberlitem
- skałą magmową zawierającą diamenty. W 1955 inna eskpedycja
trafiła na kolejny komin, który okazał się największy i najzasobniejszy
w diamenty. Odkrywcy nazwali go "Mir" (po rosyjsku
"pokój"), a do kwatery głównej wysłali zaszyfrowany
telegram: "Fajka pokoju wypalona, tytoń jest doskonały".
Do 1959 roku w Jakucji było już 120 zbadanych i zarejestrowanych
złóż diamentowych. "Mir" utrzymał swą pozycję na
ich czele. Tu najwcześniej zaczęła się eksploatacja. Po roku
prac i drążenia odkrywki wyruszył stąd pierwszy transport
diamentów do celów przemysłowych. Związek Radziecki zaczął
zdobywać silną pozycję na światowym rynku diamentów.
Bez przepustki ani rusz
Praca w kopalni była kiedyś katorżnicza. Zwłaszcza na samym
początku, kiedy inżynierowie dopiero głowili się, jak zorganizować
wydobycie w ekstremalnych warunkach klimatycznych Jakucji.
Zima trwa tu siedem miesięcy, temperatura spada wtedy nawet
do -60 stopni Celsjusza. Przy takim mrozie metalowe narzędzia
stawały się kruche i łamały się jak zapałki, olej zamarzał
na kamień, a opony ciężarówek pękały na kawałki. Z kolei latem
górna warstwa zmarzliny topiła się tworząc zwały błota. W
tamtych czasach używano silników samolotów odrzutowych do
drążenia dziur w zamarzniętej ziemi. Nocami cała kopalnia
była przykrywana czymś w rodzaju olbrzymiej narzuty, by zapobiec
zamarznięciu maszyn.
Kopalnia w Mirnym została zamknięta w 2004 roku, po prawie
półwieczu działaności. Nadal jest jedną z największch odkrywek
na świecie - wyrobisko jest długie na 1600 m i szerokie na
1200 m oraz sięga 530 m w głąb ziemi. Kruszywo wywożone było
gigantycznymi ciężarówkami Belaz, o ładowności 200-220 ton.
Na zdjęciu widać jak malutki jest przy niej człowiek.
Kopalnia ta jest tak głęboka, że tworzy własne prądy powietrzne.
Z tego względu zabronione jest latanie nad nią helikopterami.
Miało już miejsce kilka wypadków. W jednym z nich przelatujący
nad gigantyczną dziurą helikopter został przez nią niemal
wessany.
Złoża diamentów w Mirnym należały do najbogatszych w Rosji.
Związek Radziecki przez długie lata zazdrośnie strzegł wszelkich
sekretów wydobycia i obróbki diamentów. Dziś, mimo że kopalnia
odkrywkowa już nie funkcjonuje, nadal z nieufnościa podchodzi
się do każdego, kto chciałby odwiedzić miasto i jego okolice.
W zasadzie bez specjalnego zezwolenia to niemożliwe. Oficjalne
zaproszenie może wydać Alrosa, drugi na świecie producent
diamentów. Ale przeciętny turysta raczej nie ma co na nie
liczyć. Kto zaś przyjedzie do Mirnego bez przepustki, zostanie
przesłuchany przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
Jeśli uznają, że ktoś za bardzo interesuje się diamentami,
mogą delikwenta wydalić z Rosji.
|