Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



MUZEUM SZCZĄTKÓW DOCZESNYCH

Szymon Kozyra




Makabra jest od zawsze magnesem dla ludzi żądnych tzw. mocnych wrażeń. Silnym magnesem. Nieprzypadkowo wydawcy dzienników telewizyjnych mawiają: "Nic tak nie ożywi wiadomości jak świeży trup". A co z trupami sprzed lat?

W meksykańskim mieście Guanajuato znajduje się niezwykłe muzeum. Jego eksponaty mogą co wrażliwszych oglądających przyprawić o mdłości. Mowa o Muzeum Mumii. Na pozór to nic niezwykłego. Zmumifikowane zwłoki można oglądać na wystawach w różnych krajach. Specjalizują się w nich zwłaszcza muzea o tematyce egipskiej. Zbiory z Guanajuato różnią się od nich dwiema rzeczami. Po pierwsze - w odróżnieniu od mumii egipskich, preparowanych ludzką ręką i owijanych szczelnie w bandaże, mumie z Meksyku powstały w sposób naturalny. Gorący klimat i specyficzna gleba sprawiły, że ciała pogrzebanych nieboszczyków wyschły na wiór, zanim zdążyły się rozłożyć. Po drugie - nie ma chyba na świecie drugiej tak licznej "kolekcji". Muzeum w Guanajuato eksponuje ponad sto mumii.
Guanajuato to uniwersyteckie miasto, znane głównie z corocznego Festiwalu Cervantino poświęconemu pamięci Miguela de Cervantesa. Ma on już 34-letnią tradycję, a przyciąga niezmiennie artystów z całego świata, w tym z Polski. Bez przesady można powiedzieć, że to najważniejsze wydarzenie artystyczno-kulturalne w całym Meksyku, a nawet w całej Ameryce Łacińskiej. Dodajmy do tego piękną architekturę miasta, zachowaną wspaniale między innymi dlatego, że niemal cały ruch kołowy w centrum odbywa się w podziemnych tunelach. Od 1988 roku miasto jest na Liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Skąd w tym uroczym mieście wzięło się tak makabryczne muzeum? Z przypadku. Na przełomie XIX i XX wieku zaczęło tu obowiązywać prawo, w myśl którego za miejsce pochówku trzeba było wnosić opłatę. 170 pesos jednorazowo lub 20 rocznie. Groby, za które nikt nie wnosił opłat zaczęto likwidować. Tym bardziej, że zabrakło już miejsca na nowe. Podczas pierwszych ekshumacji oczom grabarzy ukazały się zmumifikowane zwłoki. Nie wiadomo, kto wpadł na pomysł umieszczenia ich w gablotach. Faktem jest, że muzeum powstało, i działa do dziś (mimo że przepis o "cmentarnym podatku" nie obowiązuje od 1958 roku i nowych ciał nie przybywa).
Ekspozycja nie ma jakiejś szczególnie bogatej oprawy. Mumie leżą za szybą, przeważnie po kilka w jednej gablocie, niektóre tylko umieszczone są w pozycji pionowej. Każda z nich to szczątki dawnego mieszkańca Guanajuato. Niegdyś zwykli ludzie, niczym szczególnym się nie wyróżniający - młodzi, starzy, mężczyźni i kobiety. Zmarli śmiercią naturalną, lub zamordowani. Jedna z kobiet podobno została pochowana żywcem! Jest tu również ciężarna kobieta, która zmarła podczas operacji cesarskiego cięcia. Niemowlę, które również nie przeżyło, znajduje się w osobnej gablocie i jest reklamowane jako "najmniejsza mumia świata".
Przewodnik "dorabia" każdej mumii jakąś historię. Opowiada mrożące krew w żyłach historie, pokazuje brązowe plamy na żebrach świadczące jakoby o ranie od noża, prowadzi do zmumifikowanych zwłok rzekomej czarownicy. Jego opowieści w połączeniu z niesamowitym wyglądem nieboszczyków sprawiają, że włos jeży się na głowie. W odróżnieniu bowiem od wypreparowanych, "eleganckich" mumii z Egiptu, tutejsze mają dziwne, powykręcane pozy, makabrycznie otwarte jamy ustne, niektóre mają włosy i resztki skóry, inne fragmenty odzieży. Widać nawet doskonale zachowane buty i skarpetki. I choć po wyjściu z muzeum turysta może natychmiast odreagować, kupując sobie czaszkę z cukru albo fotografując się z uśmiechniętym szkieletem, wrażenie grozy przemieszanej z odrazą pozostaje na długo...

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone