Cały
świat oszalał, a razem z nim również Polska, na punkcie serialu
telewizyjnego "Zagubieni". Przyznam z lekkim rumieńcem
na twarzy, że i mnie się to szaleństwo nieco udzieliło. W
czwartkowe wieczory jakoś dziwnym trafem, niby przez przypadek,
spędzałem przed telewizorem.
Fabuła filmu nie jest szczególnie odkrywcza. Losy każdego
bohatera są kopalnią różnego rodzaju historii, a że serial
oparty jest w dużej mierze na retrospekcjach, to można go
ciągnąć niemal bez końca. "Zagubieni" zafascynowali
mnie po pierwszych scenach pierwszego odcinka. Efekty specjalne
przedstawiające ludzi wokół dopiero co rozbitego samolotu
były naprawdę oszałamiające. Później zniechęciły mnie nieco
różnego rodzaju czary-mary, które pojawiały się od czasu do
czasu. Poza tym sporo tu niedorzeczności. Największy ubaw
mam z wyglądu rozbitków. Ludzie na bezludnej (z pozoru!) wyspie
mają nienagannie wypielęgnowane paznokcie, panie - wzorcowy
makijaż, faceci - wyprasowane koszule, itp. Wybaczyłem te
wpadki twórcom filmu, bo było warto.
Postanowiłem wynaleźć jakieś ciekawostki o "Zagubionych"
w internecie. Nieco się rozczarowałem. Znalazłem kilka marnych
stron, właściwie rozbudowanych blogów. Na uwagę zasługuje
moim zdaniem stronka o tytule "Lost.
Zagubieni - wszystko o serialu Zagubieni".
Najlepsze jest to, że można się z niej dowiedzieć paru rzeczy
nieco wybiegających w przyszłość. Na przykład tego, że Ana
Lucia zostanie zabita. Wszystko z powodu grającej tę postać
aktoreczki, która nie zyskała sobie sympatii zespołu. Poza
tym są ciekawostki z życia innych aktorów. I tak na przykład
znany chociażby z "Władcy pierścieni" Dominic Monoghan
oraz serialowa piękność Evangeline Lilly są parą.
Serial produkowany jest już kilka lat. Prawdę mówiąc dziwię
się, że zakończona ostatnio w TVP emisja nie stanowiła finału
całej historii rozbitków. Sądziłem bowiem, że dowiem się wreszcie,
dlaczego Kate tak bardzo ceni sobie model samolocika, dlaczego
John jest takim smutasem, co oznaczają zagadkowe liczby i
kim u licha są "Oni". Nic z tego. Oglądalność kolejnych
odcinków była w Stanach tak wielka, że producenci postanowili
nie zabijać kury znoszącej złote jajka i ciągną historyjkę
dalej. W sumie to nie wiem, czy wystarczy mi cierpliwości
na oglądanie nowej serii na kanale AXN. Tym bardziej, że -
o zgrozo, powstaje już trzecia seria "Zagubionych".
Ile można?! Opowiastka robi się już mocno sztuczna. Z całą
pewnością jestem jednak w takiej ocenie odosobniony.
|