Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI

Karol Mrówka



 


Każdego dnia siedząc przed telewizorem przecieram oczy ze zdumienia. Patrzę i rumienię się sam przed sobą ze wstydu. Jak to możliwe, że naród mógł być tak głupi, jak to możliwe, że ja byłem tak głupi!

Biję się w piersi! Przyznaję się, że gdzieś tam głęboko w duszy wierzyłem w IV Rzeczpospolitą. Hasło nie grzeszy polotem, typowy przykład socjotechniki politycznej. Ale czego się wymaga od sloganów - przecież właśnie tego, by dały się wmłotkować w łepetyny ciemnej masy. Zatem mniejsza o nazwę. Tu, wydawało mi się, chodziło o coś innego. W głębi duszy wierzyłem w naprawę państwa, w walkę z korupcją, a nawet (Boże, jak mi wstyd) w etyczną odnowę życia publicznego w Polsce.
Ciągle zastanawiam się jednak, czy najwięksi głosiciele IV RP sami wierzyli w to co mówili. No bo co może być usprawiedliwieniem dla szukania poparcia u Leppera? To, że "w Platformie są złodzieje"? A z kim radni PiS-u upychają uchwały w Warszawie? Z wyrzuconymi z Platformy reliktami tzw. "układu warszawskiego". Patrzę w ten cholerny telewizor i od miesięcy nie mogę zrozumieć, jak PiS chce zdobywać poparcie dla swoich ustaw. Dla mnie samo paktowanie z Samoobroną jest kompromitacją. Dno totalne. Gdyby ktokolwiek od Leppera znalazł się w rządzie, to bez przesady można powiedzieć, że byłaby to hańba. Takim ludziom nie podaje się ręki - pomijam parlamentarną kurtuazję; to przecież zwykła hołota. To może LPR? Ja rozumiem, że niejednemu pisowcowi blisko do Giertycha, ale on nie jest w stanie zapewnić większości. Więc jeszcze PSL. Tu wojewoda, tam ministerstwo, i ludowcy są w kieszeni. Tylko czy ktokolwiek jeszcze ich poważnie traktuje?
W tym miejscu nastąpi odkrycie Ameryki. Jest jeszcze PO. Gapię się w telewizor i czuje się jak debil. Niech mi ktoś wreszcie wytłumaczy, do ciężkiej cholery, dlaczego nie mogą się ze sobą dogadać?! Czy dlatego, że ktoś tam z PO, zdaniem Kaczyńskiego, coś nakradł? To go, psia krew, zamknijcie! A może dlatego, że wicepremier Rokita zakasowałby medialnie Kaczyńskiego, Gosiewskiego i Cymańskiego razem wziętych? Ile tygodni trzeba będzie jeszcze patrzeć na bezproduktywne wierzgania mentalnie skarłowaciałych polityków niezdolnych do podzielenia się władzą?
To co się dzieje przypomina mi harce nad montowaniem koalicji w 1997 roku. Wtedy targowano się zapamiętale o stanowisko premiera i wicepremiera. Żenujący spektakl trwał kilka tygodni. To i tak krócej niż teraz. Potem notowania AWS pikowały. Gdy dziś widzę w moim telewizorze jednego pajaca, który mówi o "pakcie stabilizacyjnym" i dodaje, że podpisanie tego paktu będzie bardzo uroczyste - to chce mi się na przemian śmiać i płakać. To poziom przedszkola. Tak samo zresztą jak "pakt o nieagresji". Robią z siebie pośmiewisko. Są jedynymi osobami, które to chrzanienie traktują poważnie.
Może wszystkie te "ściemy", wciskanie kitu na prawo i lewo jest strategią obliczoną na samodzielne rządzenie po przedterminowych wyborach? Mogłyby one skończyć się jedną dobrą rzeczą: bezapelacyjnym zwycięstwem PiS-u i mocnymi samodzielnymi rządami. Mięlibyśmy coś takiego bodaj pierwszy raz w historii. Wreszcie wszyscy zobaczyliby jak wygląda naprawianie Polski bez oglądania się na kogokolwiek. Niestety jest pewien feler. Według wyników sondażu PGB (za "Gazetą Wyborczą" z 19 stycznia) na PiS chce teraz głosować smętne 28% Polaków, na PO 26%. Widać więc, że przedterminowe wybory nie zmieniłyby niczego. Ciekawostką jest trzecie miejsce. Z wynikiem 14% zdobyło je SLD wespół z SdPl. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. W IV RP czerwona hydra podnosi łeb. Niestety - dzięki braciom Kaczyńskim.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone