Szanowni Państwo! Niniejszym ogłaszam, że właśnie zaczęło
się ogólnopolskie (ba, nawet ogólnoeuropejskie i ogólnoświatowe)
psucie najpiękniejszych świąt i tradycji Bożego Narodzenia.
Wraz z początkiem grudnia w prawie każdej stacji TV i rozgłośni
radiowej zaczęły rozbrzmiewać dźwięki kolęd. Jak grzyby po
deszczu na skwerach i placach wyrastają małe, duże i średnie
choinki. A w sklepach, super- i hipermarketach zaroiło się
od Świętych Mikołajów... Nawet dzieci niebawemi zaczną ich
traktować jak intruzów.
Gdy kończy się listopad, gdy ledwo zaczyna się Adwent, rozpoczyna
się przedświąteczne megaszaleństwo. Każdego roku wcześniej.
A przecież Adwent - to oczekiwanie. Czas zadumy i nadziei
na radość, którą przynosi Wigilijna Noc. Zgodnie z kalendarzem
kościelnym i świecką tradycją, którą wielu z nas pamięta jeszcze
z własnego rodzinnego domu. Najpiękniejsza ozdoba świąt -
choinka - była przystrajana w Wigilię. Na ten moment czekało
się cały rok. A kolędy? Pierwszą kolędę śpiewało się na Pasterce
- o północy w wigilijną noc.
W święta nie kończy się, ale zaczyna okres bożonarodzeniowy
- i trwa aż do 2 lutego, czyli MB Gromnicznej. Wtedy też śpiewa
się po raz ostatni kolędy i rozbiera choinki.
Niestety, na naszych oczach Tradycja przegrywa z Komercją.
Nim dotrwamy do świąt, zostaniemy zanudzeni nie tylko świątecznymi
promocjami, ale też kolędami, choinkami i jemiołami. A przecież
granie kolęd w Adwencie to jak śpiewanie pieśni wielkanocnych
w Wielkim Poście
Najpóźniej w okolicach Nowego Roku znikną
choinki, a telewizja wyemituje ostatnie kolędy.
Wszystko stanęło na głowie. Czy ktoś nas zapytał o zgodę?
Czy musimy się godzić na to, aby - wbrew logice i tradycji
- święta kończyły okres świąteczny zamiast go rozpoczynać?
Nie. Wbrew otaczającemu nas szaleństwu - nie! Przynajmniej
w domu możemy zachować Tradycję.
Drodzy reklamodawcy, właściciele wszelkich sklepów i mass
mediów - proszę Was, nie psujcie nam świąt. Nie psujcie świąt
i oczekiwania na nie dzieciom. To jedna z ostatnich pięknych
rzeczy, których nie można kupić.
PS. Gdzie jeszcze w Polsce prezenty na Gwiazdkę przynosi
Gwiazdor, a nie importowany Santa Claus (Święty Mikołaj)?
|