Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



KOLOROWA WODA

Olaf Ważyński




To miejsce jedyne w swoim rodzaju. Fascynujące i niezapomniane. Zdumiewający efekt połączenia skutków działalności człowieka z procesami zachodzącymi w naturze. Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich.

Paradoksem jest to, że najkrótsza (i najpopularniejsza) droga, którą można dojść do tych górskich jeziorek, to afaltowa szosa. Nie jest jednak zbytnio uczęszczana, więc nie ma co narzekać. Tym bardziej, że to co jest minusem dla piechurów, jest zdecydowanym plusem dla turystów zmotoryzowanych.
Wspomnianą drogą idzie/jedzie się z Marciszowa, dużej wsi leżącej w kotlinie między Rudawami Janowickimi, Górami Kaczawskimi i Wałbrzyskimi. Dawniej był tu spory węzeł kolejowy. Widzieliście kiedyś wiejski dworzec PKP, który ma aż trzy perony i podziemne przejście? Z Marciszowa tory rozchodziły się w pięciu kierunkach. Dziś już tylko w trzech - polskie koleje od lat są coraz bardziej deficytowe, więc zamykają najmniej dochodowe linie.

Złoto głupców

Szosa doprowadzi was do podnóża gór, do rozrzuconych zabudowań wsi Wieściszowice. Dalej asfaltowa droga wspina się serpentyną ku Przełęczy Rędzińskiej (jazda - zwłaszcza w dół - może przysporzyć wielu emocji rowerzystom i kierowcom mniej zwrotnych samochodów). Do największej atrakcji wschodniej części Rudaw Janowickich trzeba skręcić w bok. Z Wieściszowic do Kolorowych Jeziorek już niedaleko. Spacerkiem - jakieś 10 minut.
Nieprzygotowanych Purpurowe Jeziorko może zaskoczyć. Przed turystą patrzącym ze skraju stromej skarpy otwiera się fascynujący widok. Wielkie zagłębienie w ziemi, skalne ściany - wygląda to tak, jakby gigantyczna koparka wygryzła kawał góry. Pozostałości kopalni? Miejsce lądowania UFO? Lej po wybuchu bomby atomowej?
No dobra, puściłem wodze wyobraźni. Pierwsze skojarzenie jest właściwe. W 1785 roku założono tu kopalnię łupków pirytonośnych "Nadzieja". Niewtajemniczonym wyjaśniam, że piryt to minerał, używany głównie do wyrobu kwasu siarkowego (powąchajcie skały przy jeziorku - pachną siarką!), ale może także być źródłem otrzymywania żelaza, kobaltu, niklu, srebra i złota. Oprócz zastosowania przemysłowego ma też ładny wygląd, dlatego jest kamieniem kolekcjonerskim. Jest podobny do złota, bywał nazywany "złotem głupców".
Kopalnia "Nadzieja" działała zaledwie siedem lat, aż do wyczerpania złóż pirytu. Pozostawiła po sobie niezatarty ślad w krajobrazie. Długi na niemal kilometr jar nie byłby chyba tak atrakcyjny, gdyby nie jeziorko, które powstało na jego dnie. Cóż jest w nim takiego niezwykłego? Kolor wody. Rdzawy przy brzegach i czerwony na środku. To właśnie piryt zawarty w skałach tak zabarwił wodę. Toń Purpurowego Jeziorka jest w zasadzie martwa. Prawie. U północnego krańca stawu, w skalnym tunelu można dostrzec jakieś glony. A więc nawet w takim środowisku może przetrwać życie. Niesamowite...
Purpurowe Jeziorko to jeden z najbardziej fascynujących cudów przyrody, jaki kiedykolwiek widziałem. No i do tego bardzo widowiskowy. Mam tylko wrażenie, że jeziorko wysycha - kiedyś jego wody sięgały wyżej.

Błękit czy turkus?

Po wrażeniach z oglądania Purpurowego Jeziorka jego sąsiad sprawi wam równie wielką (jeśli nie większą) niespodziankę. Najpierw jednak trzeba się do niego wspiąć dróżką wiodącą skrajem wyrobiska. Dla własnego bezpieczeństwa lepiej nie przechodzić przez barierkę i nie zbliżać się do krawędzi urwiska. Kto jednak lubi ryzyko i niekonwencjonalne rozrywki turystyczne, niech odszuka ścieżkę biegnącą mniej więcej w połowie skarpy. Można nią dojść do wejścia do starej sztolni kopalnianej.
Pięć minut spaceru dzieli Purpurowe Jeziorko od drugiego, mniejszego wyrobiska. To w całości jest zalane wodą. Po zamknięciu kopalni "Nadzieja" w 1793 roku powstała tu nowa odkrywka. Nazwano ją "Nowym Szczęściem". Kiedy i tu, po trzech latach, wyczerpały się złoża, a górnicy odeszli szukać nowych, wyrobisko powoli wypełniło się wodą.
Gdzie ta niespodzianka? Ha! Woda w drugim jeziorku jest... niebieska. I to bardzo niebieska. Dlatego zbiornik nosi nazwę Błękitnego Jeziorka. Żeby było jeszcze ciekawiej, w zależności od pory roku jeziorko przybiera kolor intensywnie niebieski (wiosną), albo turkusowy (latem). W dodatku bez obaw można się w nim wykąpać, aczkolwiek nie polecam (zimna woda!).
W pobliżu Błękitnego Jeziorka również można znaleźć stare sztolnie. Okolice doliny Bobru to w ogóle raj dla miłośników penetrowania starych kopalni górskich. Chyba najwięcej jest ich u stóp Gór Ołowianych, ale i północne stoki Rudaw obfitują w liczne dziury w ziemi.
Jakieś dwa kilometry dalej w górę, przy szlaku na Wielką Kopę widać z drogi pozostałości trzeciej kopalni odkrywkowej "Gustaw". Na jej dnie okresowo pojawia się tzw. Zielony Staw. I w jego przypadku nazwa odpowiada kolorowi wody. Niestety, wyrobisko z reguły jest suche. Oczko wodne można zobaczyć jedynie jesienią, albo po obfitych deszczach.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone