Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



POLICJA, BANDYCI I NAUCZYCIEL Z TRZEBINI
- CZYLI SŁOWO O DYSKRYMINACJI

Łukasz Grass




Piszę te słowa w odpowiedzi na felieton Romana Zgrodzkiego "Dajcie mi pistolet" (Sprawa nr 30). Życie policjanta, drogi nauczycielu z Trzebini, ma taką samą wartość jak Twoje. Jest jednak coś, co bardzo Was różni. Myślę, że dla trzeźwo patrzącego na świat człowieka ta różnica daje się łatwo zauważyć. "Patałachy" - jak nazwałeś ludzi, którzy mają takie samo prawo do okazywania im szacunku, jak Ty - po pierwsze: są w mundurze i mają broń - często na widoku. Tylko ten jeden fakt daje już podstawy do tego aby założyć, że jeśli stanie przy nim jakiś nauczyciel z Trzebini, to bandyta zastrzeli jako pierwszego właśnie "patałacha". Nauczyciela z Trzebini pewnie by nie zauważył. Po drugie: jest to człowiek, który z założenia ma czuwać nad bezpieczeństwem innych i ścigać przestępców. To kolejny fakt, który przemawia za tym, że "normalny" człowiek ma bardzo nikłą szansę stanąć oko w oko z potencjalnym zabójcą. Nauczyciel siedzi za biurkiem i co najwyżej może do niego strzelić z procy jakiś rozwydrzony dzieciak. Po trzecie: opowiem Ci krótką historyjkę.

W każdej szanującej się szkole nauczyciele wzbudzają respekt przed uczniami. Służy temu między innymi kodeks ucznia. Ma on pewne zakazy i kary. W pewnej bardzo cywilizowanej i renomowanej szkole kiedyś w ciągu jednego dnia zdarzyły się dwie bójki. Dwóch smarkaczy pokłóciło się o dziewczynę i jeden drugiemu dał w mordę. Pech chciał, że przyjmujący uderzenie miał słabą głowę i wylądował w szpitalu ze wstrząsem mózgu. Druga bójka była o wiele bardziej spektakularna. Smarkacz pokłócił się z belfrem o ocenę. Nie wytrzymał i też uderzył. Pech chciał, że belfer też miał słabą głowę i trafił do szpitala, tyle że z podejrzeniem krwiaka w okolicy potylicy. Na drugi dzień zwołano apel. Ten, który pobił swojego szkolnego kolegę, dostał naganę i zawieszenie w prawach ucznia na dwa tygodnie. No, a drugi? Przykro mi stary. "Jak można uderzyć nauczyciela?!". Wylot ze szkoły i "wilczy bilet" do pięciu szkół w okolicy! Wszyscy są równi, ale niektórzy równiejsi, prawda? A tak na koniec jeszcze jedna uwaga. Za dużo westernów oglądasz, drogi nauczycielu z Trzebini. To były nieco inne czasy, Hollywood troszkę je ubarwia i wyolbrzymia, żeby dupsko w kinie nie bolało.

Nie mam nic przeciwko takiej ustawie, która zwiększy odsiadkę za zabicie policjanta, nawet do dożywocia. Nie czuję się w żaden sposób dyskryminowany. Nie jestem posłem ani policjantem. Klepię biedę jako skromny dziennikarzyna. Myślę, że posłowie nie traktują policji jako zbiegowiska chłoptasiów, a już tym bardziej takich, co trzęsą portkami. Po prostu próbują dowalić przestępcom, którzy do umundurowanych strzelają średnio 60 razy częściej niż do cywilów. Jeśli taka ustawa ma przestraszyć świrów, to dlaczego nie? Jestem za.

 

 
Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone