Podstawą
funkcjonowania świata jest spisek. Od zarania dziejów zawsze
istnieli: idealiści, fanatycy i fataliści, którzy propagowali
swoje wizje właściwego funkcjonowania świata.
Pierwsi widzieli ten świat lepszym - jednak nie mieli dość
sił i środków, aby go takim uczynić. Drudzy wręcz przeciwnie
- poprzez głoszone przez nich samych ideologie: kapitalizmu,
socjalizmu, komunizmu i faszyzmu, doprowadzali do dramatów
na niemalże całej kuli ziemskiej. Trzeci ostrzegali, że skoro
istnieją takie pojęcia jak zło i dobro, to pierwsze zawsze
zwycięży - a świat i tak podąża ścieżką zagłady.
Od najmniejszej komórki społecznej, jaką jest rodzina, zaczyna
się tworzyć spisek. Początkowo niewinne, zdawałoby się, próby
przekory i uporu podsycane zewnętrznym impulsem "postaw
się", z czasem przeradzają się w bunt. Miejsce nauki,
pracy, spotkań towarzyskich - wszędzie tworzy się spisek.
Inspiratorami są wybrańcy, którzy mają do spełnienia jakąś
misję. Jednym się powodzi, innym nie.
Teoria spisku zaczyna działać jako normalne zjawisko wysoko
na szczeblach władzy. Stąd istnienie ministerstw wojny. (Dlaczego
nie ma ministerstwa pokoju?) Planuje się "gry wojenne",
podczas których symuluje się atak i obronę. Do zabawy w naprawianie
świata zaciąga się najpotężniejsze głowy.
Nad tymi najpotężniejszymi umysłami mają władzę politycy;
to wynik udanego eksperymentu jakim jest demokracja: fałszywie
pojmowana kreuje wizerunek mądrego polityka, pozwala wprowadzać
w życie teorię spisku i daje fałszywe poczucie, że to my -
społeczeństwo, mamy wpływ na cokolwiek.
Wprowadzone w życie i funkcjonujące systemy prawne w rzeczywistości
chronią najsilniejszych, dla których wszędobylscy lobbyści
wyjednali sobie u legislatorów furtki i kruczki prawne. Dowodem
tego może być dziwna maniera: nieodbieranie majątków przestępcom.
Nie trzeba wcale pytać dlaczego tak się dzieje, gdyż w rzeczywistości
majątki nieodebrane, a pochodzące z przestępstw, są kartą
przetargową, stanowią "dary" dla "sprawiedliwych"
sędziów i prokuratorów, a niosą je emisariusze obrony - adwokaci
oddelegowani przez oskarżonych i ich najbliższych do kupienia
wolności lub nadzwyczajnego złagodzenia kary.
Odkąd media zaczęły odgrywać ważną rolę w codziennym życiu
człowieka, odtąd stały się narzędziem w ręku możnych tego
świata. Wielkie korporacje wydawnicze stanowią elementy machin
przemysłowych i ekonomicznych, są wprzęgnięte w potężne środowiska
dziwnych stowarzyszeń, fundacji i wielkiej finansjery.
Na bok odeszły marzenia idealistów, na nic przydają się kabały,
albowiem rzeczywistym wizerunkiem świata zajęli się specjaliści
od wojny i pokoju, od bogactwa i ubóstwa. Specjaliści, którzy
układają scenariusze dla poszczególnych regionów świata, dla
wytypowanych państw. Czynią to przy pomocy doskonałych narzędzi
- "wolnej" prasy, pieniędzy, a jak trzeba zbrojnej
armii. Jednym słowem trwa wielki spektakl, który jak na prawdziwe
przedstawienie przystało składa się z dobrze zainscenizowanych
odsłon. Jest czas na pokój i wojnę; na wielką prosperitę i
jeszcze większą biedę. O dobrą jakość tego przedstawienia
dba niewielka grupa właścicieli naturalnych złóż naszego globu,
którym nie wiadomo czemu należą się złoża ropy, uranu, złota,
węgla, najdroższe "kawałki" gruntów.
Czy świat stoi w obliczu rewolucji, podobnej do francuskiej
i rosyjskiej?
|