Wiele
krytycznych opinii wypowiedziałem już pod adresem SLD, a potem
- jak nam Miller "spadł" z nieba i przyszedł czas
na komisje, sugerowałem, że został zawarty cichy układ/sojusz
pomiędzy SLD i PO. Dziś nie wykręcam się sianem; nadal twierdzę,
że ten układ został zawarty wiosną 2005 roku.
Zweryfikował to czas, pokazały ostanie dwa lata, a podsumowanie
tego okresu dokonane przez Romana Giertycha (którego akurat
często miałem powody nie lubić za jego wyskoki), było niezwykle
trafne. Unaocznił on niedowiarkom, że wielokrotnie PO głosowało
identycznie jak SLD w sprawach niezwykle ważnych dla Polski.
Nie bez winy był też PiS.
Symboliczną kropką nad "i" była obiecana gwarancja
- "koniec IV RP", złożona przez Donalda Tuska w
przedwyborczej debacie z Aleksandrem Kwaśniewskim. Moim zdaniem
ta deklaracja wypowiedziana publicznie przed kamerami, skierowana
do wielkiej (wciąż jeszcze) rzeszy osób o poglądach lewicowych,
zadecydowała o zwycięstwie PO.
Teraz przyszedł czas na rozprawienie się z okresem "błędów
i wypaczeń" jakich dopuścił się PiS wraz z "przystawkami".
W całkowity niebyt odejdą: dekomunizacja, lustracja i deagenturalizacja.
Osoby naznaczone tymi przypadłościami wydadzą stosowne oświadczenie
i po sprawie. Najważniejsze będzie wykorzystanie wszystkich
instrumentów jakie wprowadził PiS, a nieudolnie, wręcz prymitywnie
się nimi posługiwał. PO z "przystawką nr 1" PSL,
z poparciem SLD i wszechwiedzących mediów "oczyszczą"
wszystko co zostanie odtąd nazwane patologią.
Dziś, jeszcze minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro wskazuje,
że prokuratorzy grają już pod nową władzę, że próbują uwiarygodnić
się przed nową władzą. Błędnie zakłada pan minister, albowiem
ta "nowa władza" w rzeczywistości zawsze miała poparcie
środowisk prawniczych należących przecież do "wykształciuchów".
Lekarze, sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, nauczyciele oraz
ludzie świata nauki i kultury (cokolwiek to może oznaczać)
stanowią naturalne środowisko dla "nowej władzy".
Widać, że ludzie "starej władzy" tego jeszcze nie
pojęli. Kiedy to zrozumieją, będzie o kilka lat za późno,
bo stara wersja socjalizmu hołubiona przez PiS zostanie zastąpiona
nową wersją euro-socjalizmu. Zapewne nie usłyszymy wydawanych
w zaciszach rozmaitych gabinetów okrzyków radości: "odzyskaliśmy
MSZ", "odzyskaliśmy niezależność prokuratury i niezawisłość
sądów". Tego "wykształciuchy" nie będą rozgłaszać,
gdyż dla nich to rzecz najzwyklejsza i oczywista. Będą się
delektować "odzyskaniem" w ciszy, i również w ciszy
będą sprawiedliwie rządzić i sądzić.
W ramach zwalczania korupcji PiS rozpoczął wojnę polityczną.
Jaki przebieg ona miała i czym się zakończyła - wiemy. Teraz
powoli wytacza się "walec sprawiedliwości"; to on
zmiażdży wszystko i wszystkich, którzy są choć odrobinę przeciw.
Zwycięzców się nie sądzi - przegranych można nawet publicznie
zlinczować.
Poprzednicy pukali o szóstej rano, aresztowali podejrzanych
i nagłaśniali to na całą Polskę. Ten przekaz szedł dalej.
Europa była zaniepokojona "faszystowskimi" metodami;
wspierała biedną - nękaną niemalże każdego dnia, opozycję.
Dziś opozycja przejmuje władzę nad demokratycznym państwem,
w którym przez dwa lata PiS rządził przy pomocy policji politycznej.
Czy nadejdzie czas rewanżu?
Faktyczne zagrożenie to udzielenie bezkarności środowiskom
naprawdę skorumpowanym; ta patologia zagnieżdżona silnie w
układzie nerwowym państwa - administracji wszystkich szczebli,
spowoduje, na niespotykaną dotąd skalę, dowolność interpretacji
przepisów prawa, ustaw i rozporządzeń. Szalejące za czasów
SLD zawłaszczanie majątku narodowego przez rozmaitych "baronów"
i im podobnych cichociemnych typów, powiązanych z funkcjonariuszami
SB i partyjniakami PZPR, było zaledwie preludium do tego co
nastąpi teraz. Przy dobrej prasie ta niedobra zostanie zepchnięta
w niebyt, teraz będzie można naprawdę dużo więcej i dużo szybciej
oraz skuteczniej. A wszystkich, choćby podejrzewających "nową
władzę" o jakieś zagrania faul, skutecznie usunie się
z pola gry.
Jeśli nie możesz ich pokonać - przyłącz się do nich... Oj,
wielu przejdzie na ciemną stronę mocy. A kiedy Donald już
przerżnie do reszty wszystkie atuty, kiedy przekroczy tę magiczną
niewidoczną linię, do gry powróci "konserwatywna"
lewica, o czym był nas łaskaw poinformować były prezydent
Kwaśniewski.
|