Parę
tygodni temu zmarła pewna modelka. Dziewczę padło z wychudzenia.
Presja jej środowiska okazała się większa niż zdrowy rozsądek.
Piękne (?), szczupłe dziewczyny, które odkrywają swoje ciała
na reklamach dosłownie na każdym kroku, wywierają podświadomy
przymus. Trzeba wyglądać jak one. Powstają problemy, o których
dawniej mało kto słyszał. Już dziś w renomowanych liceach
kłopotem nie jest zjawisko fali, ale raczej bulimia czy anoreksja.
Tymczasem jednak okazuje się, że głodówka bywa traktowana
jak... lekarstwo. Jak głosi motto zawarte na stronie Głodówka.pl
"głodówka lecznicza to operacja bez skalpela. Jest to
czas dla organizmu na wyrzucenie odpadów".
Ze strony można się dowiedzieć, że powstrzymywanie się od
pokarmów może mieć zbawienne skutki. Autor czyni z tego cudowną
broń w walce z chyba wszelkimi dolegliwościami. Co zniknie
z głodnego ciała? "Wszystkie niepotrzebne złogi, które
w organach zbierają się latami: cysty, zgrubienia, drobne
ogniska ropne np. pod zębami, brązowy, starczy barwnik, sole
wapnia, krosty itp., a także martwe bakterie, obumarłe lub
zwyrodniałe komórki. Chore tkanki organizm zużywa bardzo szybko."
Lista dolegliwości, których można się pozbyć w ten sposób
jest zaskakująco długa: nadwaga, artretyzm, reumatyzm, wszelkie
zmiany zwyrodnieniowe, choroby organów trawienia: trzustki,
żołądka, jelit, wątroby, woreczka żółciowego, choroba wieńcowa,
wszelkie choroby serca związane z nadmiarem cholesterolu,
wysokie lub niskie ciśnienie, zapalenia żył, wszelkie zwapnienia,
zatrucia wywołane przez nadużywanie leków lub przez sposób
odżywiania, alergie i katar sienny, choroby skóry, jak łuszczyca,
egzemy, trądzik, wrzody, a także choroby kobiece, szczególnie
dolegliwości okresu przekwitania, zaburzenia w miesiączkowaniu,
zapalenia jajników i przydatków, grzybice, także dolegliwości
nerwicowe, a w szczególności migreny, wyczerpanie nerwowe,
bezsenność, zapalenie nerwów.
Jednak nic za darmo. Warunkiem takiego oczyszczenia, zdaniem
autorów serwisu, jest dziesięciodniowa głodówka - i to minimalnie.
Jako drugi skrajny próg wymieniony jest przedział czterdziestodniowy!
Kolejne informacje są równie zdumiewające. Takiej kuracji
nie wolno aplikować dzieciom młodszym niż dziesięcioletnim.
Czy to oznacza, że jedenastoletnie dziecko można namówić do
niejedzenia?! Kliknąłem na "pytania i wątpliwości",
by się tego dowiedzieć. Niestety ten dział jest akurat pusty.
Jest to niestety słabość strony. Pod względem merytorycznym
brakuje mi właśnie silniejszych argumentów dla wątpiących.
Kompletnie nie przekonują mnie stwierdzenia, że "na jedzenie
trzeba patrzeć w aspekcie kosmicznego holizmu".
Można oczywiście znaleźć relacje osób, które świadomie głodowały.
Trzeba przyznać, że są to świadectwa bardzo pozytywne. Ale
przy całym uznaniu i sympatii muszę przyznać, że relacja osoby,
która jest weganinem jest dla mnie niewiarygodna. Jestem po
prostu przekonany, że taki ktoś jest chory i niepotrzebnie
się unieszczęśliwia. Najgorsze jest jednak pytanie: może to
jednak ja jestem chory? Może mój tryb odżywiania mnie zabija?
W każdym razie niedawny kilkudniowy świąteczno-noworoczny
okres bezwstydnego obżarstwa skłonny jestem uczcić głodówką.
Dwugodzinną.
|