Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



POCHMURNO Z PRZEJAŚNIENIAMI

Lucjan Bilski



 


Pragnienie zdobycia szacunku bywa czasem tak silne, że niczym ciężka fizyczna praca odbiera wszystkie siły. Miota się człowiek, chwyta się brzytwy, próbuje brać za bary z otoczeniem. Czasem się udaje, czasem nie. To tak jak z pogodą - czasem świeci słońce, czasem pada deszcz.

Bohater "Pogody na życie", prezenter pogody w chicagowskiej telewizji, za wszelką cenę próbuje pokazać, że też zasługuje na szacunek - widzów, byłej żony, dzieci, ojca. Ale widzowie zadręczają go pytaniami o pogodę, albo obrzucają go na ulicy resztkami jedzenia. Była żona nie może zapomnieć kłótni sprzed rozwodu. Dzieci traktują go z obojętnością, a ojciec kompletnie nie rozumie.
Niejeden z nas miewa takie momenty w życiu, kiedy widząc jak wszystko się wali chciałby przystopować trochę galopujący bieg wydarzeń i poodkręcać co się da. Sęk w tym, że czasu nie można zatrzymać ani cofnąć. Nie pomoże nawet nadmiar dobrej woli. Ale dzięki wytrwałości i pracy nad samym sobą można wyprostować przynajmniej niektóre sprawy. Tak w każdym razie radzi Davidowi jego ojciec, znany pisarz i zdobywca nagrody Pulitzera.
"Pogoda na życie" to trochę taki "Dzień świra" po amerykańsku. Naturalnie realia są inne, bohater ma inny fach, ale jego zmagania z samym sobą i rzeczywistością jako żywo przypominają cierpienia Adasia Miauczyńskiego. David Spritz chciałby dobrze, ale mu nie wychodzi. Mimo to musi robić dobrą minę do złej gry - w końcu pracuje w telewizji, a przecież prognoza pogody to jedna z najważniejszych wiadomości każdego dnia. Okazuje się jednak, że nawet telewizyjny przepowiadacz pogody nie potrafi przewidzieć aury w swoim własnym życiu. Czy będzie świecić mu nad głową słońce, czy raczej jakieś tornado zmiecie go z powierzchni ziemi. Ale czy można mieć kontrolę na pogodą? Ostatecznie i tak wszystkim rządzi przypadek - zdaje się mówić reżyser Gore Verbinski. Wiatr wieje tam gdzie chce i nic się na to nie poradzi.
Zdolnego, ale nieszczęśliwego Davida gra Nicolas Cage, i szczerze mówiąc trudno byłoby mi wyobrazić sobie innego aktora w tej roli. Cage doskonale oddaje frustrację miotającego się faceta, a przy tym naprawdę fantastycznie wypada jako prezenter pogody. Michael Caine jako jego ojciec jest w każdym calu poważnym (i poważanym), dystyngowanym starszym panem. W tle mamy wielkie miasta - Chicago i Nowy Jork. Oba przytłaczające i chłodne, nie tylko z powodu śnieżnej zimy.
Komedia, dramat i tragedia - "Pogoda na życie" ma elementy każdego z tych gatunków. Właśnie takie jest życie - raz do śmiechu, raz do płaczu. Cieżko ułożyć trafną przepowiednię, ale może właśnie dlatego życie jest tak fascynujące. Pomyślcie jak nudno by było, gdyby każdego dnia była taka sama pogoda.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone