Wyobraźnię
niejednego miłośnika dawnych dziejów rozpalają Templariusze.
Każdy absolwent szkoły średniej potrafi sporo powiedzieć również
o Krzyżakach. Tymczasem ja postanowiłem dowiedzieć się czegoś
o Joannitach.
Wybrałem się do księgarni. Znalazłem całą półeczkę o Templariuszach,
kilka różnych pozycji o Krzyżakach oraz jedną książkę o Zakonie
Maltańskim w Polsce. Mnie jednak interesuje historia tego
zakonu w ogóle. Rad nie rad, zacząłem szukać w internecie.
W googlach po wpisaniu "joannici" wyskakuje lista
różnych adresów. W tym adres strony pornograficznej. Dopiero
po wpisaniu "szpitalnicy" znalazłem domową stronę
Związku
Polskich Kawalerów Maltańskich. To jest to, czego szukałem.
Historia tego zakonu jest fascynująca. To najdłużej działający
zakon rycerski. Jego pełna nazwa brzmi Suwerenny Rycerski
Zakon Szpitalników św. Jana z Jerozolimy, z Rodos i z Malty.
Najbardziej popularna jest jednak nazwa Zakon Maltański, spotykana
jest również nazwa Zakon Rodyjski. Powstał on prawie 1000
lat temu. Kupcy z Amalfi (włoskie miasto na południe od Neapolu)
zawiązali bractwo, by w Jerozolimie spieszyć z pomocą do kompletnie
nieprzygotowanych na trudy podróży pielgrzymów i krzyżowców.
Bractwo zamieniło się w zakon szpitalny. Okazało się, że opieka
nad pielgrzymami oznacza w twardych warunkach Ziemi Świętej
również ich obronę. Stąd reguła Zakonu została uzupełniona
o funkcję militarną. Zamki wznoszone przez Joannitów stały
się niezwykle istotnym elementem militarno-politycznym Wypraw
Krzyżowych.
Po upadku Akki Szpitalnicy przenieśli się na grecką wyspę
Rodos. Zbudowali potężną flotę. Jednak i stamtąd zostali usunięci.
Uczynił to sułtan Sulejman II. W 1523 roku zdobył wyspę, ale
Joannitów pożegnał z wszelkimi honorami, pozwalając im na
zatrzymanie wszelkich skarbów. Po paru latach przenieśli się
na Maltę. Stamtąd dopiero w 1798 roku przepędził ich Napoleon.
Siedzibą Rycerzy Maltańskich od tamtej pory jest jeden z rzymskich
pałaców. Niesamowitym faktem jest to, że Zakon może się cieszyć
suwerennością międzynarodową. Jeśli się więc nie mylę, jest
podmiotem prawa międzynarodowego - jak państwo - mimo że nie
ma terytorium. Ambasadorowie Zakonu składają na przykad listy
uwierzytelniające. Zgodnie z prawem międzynarodowym Zakon
utrzymuje pełne stosunki dyplomatyczne z 85 państwami, w tym
z Rzeczypospolitą Polską. Posiada status stałego obserwatora
przy ONZ, Komisji Unii Europejskiej oraz innych organizacjach
międzynarodowych jak FAO czy UNESCO.
Choć do Szpitalników należą rycerze, to jednak niewiele mają
oni już wspólnego z wojowaniem. Ich dewizą jest Tuitio Fidei
et Obsequium Pauperum, czyli Obrona Wiary i Służba Ubogim.
W Polsce mają kilka placówek. W Katowicach działa Punkt Pomocy
Kryzysowej oraz tzw. Dom Aniołów Stróżów (Ośrodek Rehabilitacyjno-Wychowawczy
dla Dzieci i Młodzieży). W Krakowie związek Polskich Kawalerów
Maltańskich od wielu lat wspiera Dom Dziennego Pobytu dla
dzieci specjalnej troski prowadzony przez Siostry Miłosierdzia
Św. Wincentego a'Paulo. W Poznaniu działa Specjalistyczna
Przychodnia Maltańska przy Parafii Św. Jana Jerozolimskiego
za Murami, zajmująca się wczesną diagnostyką i leczeniem nowotworów
gruczołu piersiowego u kobiet. W Krakowie ma powstać Centrum
Pomocy Niepełnosprawnym Dzieciom i ich Rodzinom.
Tyle można się dowiedzieć ze strony. Trochę rozczarowuje mnie
bardziej niż skromna informacja o historii Zakonu. Jak wyglądało
na przykład jego, nie tak dawne w końcu, panowanie na Malcie?
Trudno znaleźć tu też informacje o tym, jak wstąpić do Zakonu.
To bierze się zapewne stąd, że jest on raczej elitarną organizacją.
Liczy się szlachetne urodzenie, status, potrzebni są wprowadzający,
itp. Ze strony udało mi się również dowiedzieć, że w Polsce
jest 148 Kawalerów Maltańskich. Wiadomo, że jest nim Marcin
Libicki - eurodeputowany z Poznania. Kilka osób z imienia
i nazwiska wymienionych jest jedynie przy fotografii zarządu
Związku Kawalerów.
|