Wielkimi
krokami zbliżają się wakacje, więc może by tak na jakąś ciekawą
wyprawę? Tu zaproponuję coś bardzo oryginalnego. Nie chodzi
o skakanie po górach, kąpiel w morzu, czy spływ kajakowy,
lecz wycieczkę szlakiem kamiennych kręgów - tak zwanych kromlechów.
Zjawisko to jest doprawdy niezwykle ekscytujące. Oczywiście
w pierwszej chwili kamienny krąg kojarzy się tylko ze słynnym
Stonehenge. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego,
że nie jest to jedyny taki obiekt. Co więcej - nie jest również
największy - przynajmniej według kryterium średnicy dzielącej
przeciwległe kamienie w okręgu. Jednak prawdziwa niespodzianka
polega na tym, że również w Polsce poszukiwacze tajemnic mogą
natknąć się na niejeden kromlech. Mapkę ich występowania można
znaleźć na stronie Stowarzyszenia
Badań Kamiennych Kręgów.
Na witrynie jest mapka Polski - na niej województwa. Wystarczy
kliknąć na jedno z nich, by otworzyła się cała lista niezwykłych
obiektów. Wprawdzie w większości nie są to kręgi, lecz na
przykład cmentarzyska kurhanowe, bądź wklęsłe pozostałości
po grodzisku, lecz i tak warto sprawdzić. A nuż w Waszej okolicy
jest coś ciekawego? Niestety jeszcze nie wszystkie województwa
zostały opracowane, poza tym większość miejsc jest tylko wymienionych,
tylko nieliczne są szerzej opisane. W ciekawe obiekty obfitują
zwłaszcza północne regiony Polski. Jeden z naszych kromlechów
jest na przykład w miejscowości Kobylarnia-Smolno koło Brzozy
Bydgoskiej. Na stronie są dokładne szerokości geograficzne
dla poszukiwaczy wyposażonych w aparat GPS.
Jako się rzekło, strona jest bardzo ciekawa, lecz przeszkadza
nieco mistyczno-pogańskie zacięcie jej twórców. Widać to już
w pierwszym punkcie opisu jak zachowywać się w kręgach: "kręgi
kamienne są miejscem mocy". Brakuje tylko stwierdzenia,
że biesiadują tu rycerze Jedi. W opisach miejsc mnożą się
informacje o "źródłach energii subtelnej" (są nawet
zdjęcia owej "energii"!), o świętych kamieniach,
autorzy całkiem poważnie traktują rewelacje o czakramie wawelskim,
tajemniczych wibracjach, są oczywiście relacje o UFO. Trochę
szkoda, bo przynajmniej w moich oczach odbierają sobie w ten
sposób wiarygodność. Można się tym jednak nie przejmować i
szukać przedziwnych ciekawostek. Tym bardziej, że jak zwykle
są tu również linki do stron o podobnej tematyce.
|